Putin pokazał, że nie ma takiej zbrodni, której nie będzie realizował, żeby objąć całą Europę. To jest jego cel. Ukraina jest tylko etapem. Jasno to sformułował w propozycji traktatu rosyjsko-amerykańskiego z grudnia 2021 roku - mówił do Klubowiczów marszałek senior, przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz.
W piątkowy wieczór odbyło się spotkanie autorskie z prof. Sławomirem Cenckiewiczem, autorem książki „Transformacja”. W towarzystwie Tomasza Łysiaka i Piotra Lisiewicza odbyła się dyskusja o latach 80. i 90. ubiegłego wieku. W pewnym momencie z sali padło pytanie:
„mówił pan o mnogości dowodów na współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa. Czy tyle samo dowodów mamy na poparcie tezy o zamachu w Smoleńsku?”.
Ten dostrzegając, że marszałek senior Antoni Macierewicz dotarł już na salę, poprosił go o zabranie głosu.
- Przez 12 lat wiele środowisk forsowało kłamstwo smoleńskie. Robiono wszystko, by zepchnąć ze świadomości społecznej prawdę o zbrodni smoleńskiej – wskazał przewodniczący podkomisji smoleńskiej.
I dalej:
„ponadto, musimy się mierzyć z problemem elity Platformy Obywatelskiej. Elity współodpowiedzialnej za dramat smoleński. Nie mówię tu wyłącznie o odpowiedzialności za szerzenie nieprawdy, ale również o szeregu decyzji premiera Donalda Tuska, które sprawiły, że pan prezydent i cały samolot został pozbawiony jakiejkolwiek ochrony. Wyeliminowano przecież możliwości służb specjalnych z badania lotniska. Nie było samolotu zapasowego. Zrobiono wszystko, by Rosjanie mogli manipulować tym samolotem tak, jak chcieli”.
Macierewicz wskazał, że „historia lotu pokazuje prawdę”. - Podam wam jeden przykład. Zapewne słyszeliście państwo o pilocie Jaka-40 Remigiuszu Musiu, który został zabity półtora roku po katastrofie. Dlaczego go zabito? Słyszał, jak kontrolerzy lotu podali wysokość 50 metrów. Wymuszano na nim, by się z tego wycofał. Nie chciał tego zrobić. Znaleźliśmy ten zapis z wieży. Była taka komenda „50 metrów”. W istocie samolot nie zszedł na taka wysokość, choć tak go sprowadzano. Lewe skrzydło zostało wysadzone, gdy samolot zaczął odchodzić ze stu metrów - mówił.
Zaznaczył, że przeczytał kilkadziesiąt raportów z badanych katastrof lotniczych i „żaden z nich nie miał tylu tak bezspornych dowodów jak ten, który przedstawiła podkomisja smoleńska”. - Dowodów jest mnóstwo, ale tak bardzo zniszczono świadomość społeczną, że ludzie boją się przyznać - przyznał.
Tłumaczył, że „w tej tragedii chodzi nie tylko o śmierć polskich elit”. - To było pierwsze uderzenie Putina w Polskę. To był zamach na Polskę. Putin pokazał, że nie ma takiej zbrodni, której nie będzie realizował, żeby objąć całą Europę. To jest jego cel. Ukraina jest tylko etapem. Jasno to sformułował w propozycji traktatu rosyjsko-amerykańskiego z grudnia 2021 roku - dodał.
- Sprawa smoleńska nie jest tylko sprawą personalną. Nie jest tylko dramatem Polski. Jest dramatem Europy – podsumował.