Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Lichocka: Widać staranność rządu Tuska, aby wyniki raportu były zgodne z wymaganiem Kremla

"Jest to dla mnie dosyć oczywiste" - powiedziała posłanka Joanna Lichocka, pytana o możliwość postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. "Ale poczekajmy (...). Poprosimy najpierw o ostateczny raport podkomisji i oczekuję na ostateczne ustalenia polskiej prokuratury, a wtedy będzie przestrzeń na kolejne kroki" - dodała, w rozmowie z Michałem Rachoniem w programie "Jedziemy".

Fot. Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Lichocka jako dziennikarka była jedną z osób, które znalazły się w Smoleńsku tuż po katastrofie. Opisywała dzisiaj w programie "Jedziemy" sytuację, gdy jeszcze o przyczynach nie było wiadomo nic konkretnego, a wiozący ekipę z Polski miejscowy kierowca już znał "oficjalną wersję" z rosyjskiej telewizji. Wersję, którą później podchwyciła komisja Millera-Laska, świadomie zmieniająca treści ustaleń specjalistów.

Warto obejrzeć fragment programu TVP Info na ten temat:

 

Posłanka Joanna Lichocka odniosła się do działań komisji Millera-Laska.

To jest kwestia zdrady. Tylko, że to są bardzo poważne słowa. Gdybym była tylko publicystką, natychmiast bym tak mówiła. Natomiast jestem jednak politykiem i muszę w tej sprawie dość ważyć słowa

- przyznała.

Oczywiście, uważam, że komisji pana Millera i pana Laska zostać pociągnięci do odpowiedzialności prawnej za to, co zrobili. Jakie kategorie prawne, jakie paragrafy zostaną tu użyte, zostawiałabym jednak prokuraturze. Oczywiście, jeżeli prokuratura nie dałaby sobie z tym rady, bo tak może być przecież, to wydaje mi się, że w pewnej niedalekiej przyszłości, trzeba by zastanowić się nad powołaniem takich instrumentów, które wyświetlą rolę komisji Millera w tej sprawie i jednym z takich narzędzi jest komisja śledcza w tej sprawie, która wyjaśniłaby jak przedstawiciele ówczesnej elity, ówcześnie rządzący tuszowali okoliczności śmierci polskiego prezydenta

- powiedziała posłanka PiS.

Lichocka opisała również Donalda Tuska, jako polityka, który przeżywa schyłek swojej aktywności politycznej.

Dla wszystkich chyba jest oczywiste, że właśnie Smoleńsk jest tą sprawą, która ostatecznie wyklucza go z polskiej polityki, przynajmniej na poziomie najważniejszych stanowisk w państwie. Te słowa wydają mi się już taką mocną próbą odwrócenia uwagi od własnej odpowiedzialności i użyciem narzędzi, które mają działać na emocje. Szczuć po prostu i uruchamiać podział między Polakami oparty na nienawiści, po to tylko, żeby ochronić się przed pociągnięciem do odpowiedzialności

- powiedziała mając na myśli niedawne "rewelacje" Tuska o rzekomych prywatnych rozmowach z Lechem Kaczyńskim, zrzucających winę za katastrofę na byłego prezydenta.

"To jest bardzo przygnębiające, że to jest polityk, który był polskim premierem" - dodała.

 

 

Michał Rachoń pytał także Joannę Lichocką, czy jej zdaniem na Donalda Tuska powinien czekać Trybunał Stanu.

To jest teza, którą powtarza wielu publicystów, również ja pisałam o tym wiele razy. Jest to dla mnie dosyć oczywiste. Ale poczekajmy, panie redaktorze, ponieważ to jest kwestia konkretnych mechanizmów, które muszą się najpierw dokonać. Poprosimy najpierw o ostateczny raport podkomisji i oczekuję na ostateczne ustalenia polskiej prokuratury, a wtedy będzie przestrzeń na kolejne kroki

- powiedziała Lichocka.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Antoni Macierewicz #Joanna Lichocka #Katastrofa smoleńska #Trybunał Stanu #zdrada dyplomatyczna #Donald Tusk

albicla.com@ Mateusz Tomaszewski