Postępowanie karne czeka grupę mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego za to, że podjęli publiczną modlitwę w intencji nienarodzonych dzieci. – Po jednej z modlitw policja powiedziała, że wszczyna postępowanie przeciwko nam – mówi „Codziennej” jeden z organizatorów wydarzenia z fundacji Pro – Prawo do Życia. Podobne zebrania grupy prolife policja rozwiązała we Wrocławiu.
Gorzowskie zgromadzenie modlitewne odbywa się legalnie od 21 miesięcy. W centrum miasta w ostatnie czwartki miesiąca członkowie organizacji prolife, w tym fundacji Pro – Prawo do Życia, księża oraz pobliscy mieszkańcy modlą się w intencji pełnej prawnej ochrony nienarodzonych w Polsce. Uczestnicy wystawiają banery ukazujące aborcję, w tym zamordowane w jej wyniku dzieci. Przed modlitwą z głośników puszczają też informacje o zagrożeniach związanych z przerwaniem ciąży, a także o samym przebiegu aborcji.
Uświadamiamy w ten sposób społeczeństwo. Tak naprawdę – zgodnie z prawem w Polsce – codziennie zabijanych jest troje dzieci w wyniku tzw. aborcji eugenicznej. Dlatego należy działać, mówić głośno o tym, czym rzeczywiście jest aborcja, że jest zabójstwem bezbronnego dziecka. Należy pokazywać to, co dzieje się podczas aborcji. Stąd ustawiane przez nas banery. Wreszcie należy modlić się za te dzieci i ich rodziny, a w szczególności za ich matki.
- mówi jeden z uczestników zgromadzenia.
W grudniu ostatni czwartek miesiąca przypadł w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Z tego powodu zgromadzenie przesunięto na sobotę 28 grudnia, święto Świętych Młodzianków Męczenników, czyli dzieci, które zginęły na rozkaz namiestnika Galilei Heroda w Betlejem. Wśród modlących się panowało przekonanie, że są obserwowani. Nie wiadomo, dlaczego do grupy podjeżdżały samochody, zatrzymując się przed nimi. Niektórzy powiązali to z najściem policji podczas poprzedniej modlitwy. Wówczas funkcjonariusze zapowiedzieli wszczęcie postępowania w sprawie zgromadzenia.
Policja powiedziała nam, że zostanie wszczęte postępowanie i prawdopodobnie zgłoszą wszystko do sądu. Jeden z mieszkańców złożył na nas skargę. Czuł się oburzony tym, że na banerach pokazujemy rozerwane, martwe dzieci. Ale przecież tak się dzieje, pokazujemy jedynie prawdę.
- wyjaśnił nam jeden z organizatorów modlitwy.
Nie dowiedzieliśmy się od policji, na jakim etapie jest śledztwo. W sprawie podobnych zgromadzeń antyaborcyjnych policja interweniowała również dwa tygodnie temu we Wrocławiu. Na prośbę władz miasta rozwiązała dwie legalne pikiety fundacji Pro – Prawo do Życia. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk stwierdził wówczas, że manifestacja gwałciła poglądy oraz wolność innych.