Bez króla strzelców poprzedniego sezonu - Christiana Gytkjaera - przystąpi Lech Poznań do nowego sezonu ekstraklasy. Duńczyka ma zastąpić Szwed Mikael Ishak, ale klub wciąż poszukuje piłkarzy na pozycję napastnika.
W Poznaniu z zadowoleniem przyjęto wywalczenie wicemistrzostwa Polski i prawo startu w europejskich pucharach. Lech i trener Dariusz Żuraw byli chwaleni za odważne wprowadzanie młodzieży do pierwszego zespołu. Pod koniec sezonu o sile drużyny stanowili młodzieżowcy: Kamil Jóźwiak, Jakub Kamiński, Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz czy wracający po kontuzji Robert Gumny.
Lechowi będzie niezwykle trudno zatrzymać wszystkich młodych zawodników, tym bardziej że nieoficjalnie wiadomo, że na stole prezesów pojawiają się intratne oferty finansowe. Wszystko wskazuje, że jeszcze w tym okienku transferowym klub zmieni Jóźwiak, ale też duże zainteresowanie wzbudza Moder.
"Kolejorz" przed nowym sezonem szuka przede wszystkim wzmocnień w ataku. Nie udało się zatrzymać Gytkjaera, który z dorobkiem 24 goli był królem strzelców ekstraklasy i jednocześnie został najskuteczniejszym zagranicznym piłkarzem w historii klubu. Duńczykowi wygasł kontrakt i latem trafił do włoskiej Monzy, która wywalczyła awans do Serie B. W jego miejsce pozyskano z Niemiec Ishaka, ale formacja ataku wciąż jest dość uboga, bowiem jedynym zmiennikiem Szweda jest zaledwie 18-letni Filip Szymczak, mający za sobą dopiero cztery występy w ekstraklasie.
Dwaj pozostali napastnicy pożegnali się z Lechem - Rosjanin Timur Żamaledtinow podpisał kontrakt z FK Ufa, a Paweł Tomczyk został wypożyczony do Stali Mielec. Podobnie jak Tomczyk, dwaj inni zawodnicy zostali wypożyczeni - Mateusz Skrzypczak do Puszczy Niepołomice, a Juliusz Letniowski do Arki Gdynia. Do Szachtara Donieck wrócił ukraiński obrońca Bohdan Butko, a Tomaszowi Cywce skończył się kontrakt.
Lech jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu wzmacniał drużynę. Zimą umowę podpisał obrońca Zagłębia Lubin Alan Czerwiński, ale do "Kolejorza" dołączył dopiero po zakończeniu rozgrywek. Klub pozyskał także dwóch bramkarzy - Filipa Bednarka, który większość kariery spędził w Holandii, a ostatnio występował w SC Heerenveen, oraz wypożyczył z NK Osijek Chorwata Marko Malenicę. Wzmocnienie obsady tej pozycji związane jest z kontuzją Mickeya van der Harta, który przeszedł operację barku i w tym roku już nie zagra.
Roszady nastąpiły także w sztabie szkoleniowym. Dotychczasowy asystent Żurawia Dariusz Skrzypczak zrezygnował z pracy i objął Stal Mielec. Jego odejście wywołało sporo kontrowersji wśród kibiców, bowiem w przeszłości był on cenionym piłkarzem Lecha. Żuraw zapewnił, że rozstanie nastąpiło po dżentelmeńsku.
Rozmawialiśmy z Darkiem wielokrotnie, prosił mnie o ocenę jego pracy. Byliśmy zgodni, że powinien iść swoją drogą, bowiem on chce być pierwszym trenerem. Nie było między nami żadnych spięć, żadnych tarć, ja ceniłem sobie naszą współpracę. Takie decyzje trzeba czasami podjąć, one nie są łatwe, ale dla obu stron były najlepsze. Życzę Darkowi wszystkiego dobrego w nowym klubie
- podkreślił Żuraw w klubowej telewizji.
Drugi z asystentów Żurawia Karol Bartkowiak został oddelegowany do pracy przy drużynie rezerw. Najbliższymi współpracownikami szkoleniowca "Kolejorza" zostali byli reprezentanci kraju - pracujący ostatnio w Austrii Janusz Góra oraz Dariusz Dudka, który pomagał Rafałowi Ulatowskiemu w drugoligowych rezerwach.
Lechici przygotowania do nowego sezonu rozpoczęli 3 sierpnia. Po treningach na własnych obiektach wyjechali na kilkudniowe zgrupowanie do Opalenicy. Rozegrali tylko jeden sparing - zremisowali z niemieckim czwartoligowcem Kickers Offenbach 1:1. Spotkanie było zamknięte dla mediów i kibiców, a klub nawet nie ujawnił składu, w jakim zagrała drużyna.
Drugim sprawdzianem był wyjazdowy mecz 1/32 finału Pucharu Polski z Odrą Opole, wygrany 3:1.
Po roku przerwy poznaniacy znów wystąpią w europejskich pucharach. 27 sierpnia w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy podejmą łotewski zespół FK Valmiera, zajmującym trzecie miejsce w lidze. O awansie do kolejnych rund decydować będzie tylko jedno spotkanie.
Mogę zapewnić, że do rywalizacji z Łotyszami będziemy dobrze przygotowani. Najważniejsze było dla mnie to, żeby zagrać na stadionie przy Bułgarskiej i nie musieć planować dalekiego wyjazdu. To się udało. Natomiast, jeśli chodzi o samego przeciwnika, to swojego typu nie miałem. Do każdego rywala mam szacunek i na boisku podczas spotkania trzeba będzie udowodnić swoją wyższość
- skomentował Żuraw.
Nowy sezon ligowy wicemistrz kraju zainauguruje w piątek meczem w Lubinie z Zagłębiem.