- Po wyborze nowego prezesa IPN oczekiwałbym kontynuacji przyjętej linii, ponieważ moim zdaniem kierunek jest dobry. Oczywiście są rzeczy, które mi się dzisiaj nie podobają. Nie podoba mi się działalność pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej. Z wielką przykrością patrzę, na sposób ścigania zbrodni, szczególnie komunistycznych. Uważam, że tutaj sprawa została zawalona na całej linii - powiedział w rozmowie z portalem Niezależna.pl historyk, prezes fundacji „Łączka” Tadeusz Płużański. W tym roku dojdzie do wyboru nowego prezesa IPN.
W lipcu kończy się kadencja obecnego prezesa IPN-u profesora Jarosława Szarka? Jak pan ją ocenia?
Oceniam ją bardzo pozytywnie. Uważam, że jest on jednym z najlepszych prezesów tego instytutu w historii. Zdecydowanie zmienił podejście do polskiej historii z takiego klęczenia na kolanach, w którym musieliśmy tłumaczyć się z niepopełnionych często win, a którego linia została zaproponowana jeszcze przez pierwszego prezesa Leona Kieresa. Ona trwała z różnymi oczywiście zmianami, szczególnie za czasów Janusza Kurtyki. Myślę, że pan prezes Jarosław Szarek jest takim godnym następcą pracy profesora Janusza Kurtyki, czyli: rzetelnie badamy, nie przepraszamy nikogo na wyrost, tak jak było na przykład w przypadku Jedwabnego, czyli niepopełnionej przez Polaków zbrodni i wydobywamy tych bohaterów naszej wolności, często zapomnianych.
Czy ma pan jakiegoś faworyta, jeżeli chodzi o wybory nowego prezesa?
Nie przyglądałem się tej sprawie zbyt dokładnie. Ostatnio pytałem w radiu pana prezesa Szarka o koniec kadencji, to on się trochę nawet zdziwił, że mówimy o tym już teraz, bo przecież jeszcze kilka miesięcy przed nim. Konkurs oczywiście już teraz trzeba rozpisać, natomiast jest jeszcze oczywiście mnóstwo czasu. Nie będę tutaj próbował pokusić się o jakieś kandydatury. Zresztą nie znam tych uwarunkowań IPN-owskich, kto by chciał i kto jest brany pod uwagę. Podejrzewam jednak, że pan prezes Szarek będzie kandydował i moim zdaniem byłaby to dobra kandydatura kontynuacji tego, co się stało pozytywnego w IPN-ie.
Czy jeżeli zdarzyłoby się tak, że z jakichś powodów prezes Szarek nie zostałby prezes IPN-u na kolejną kadencję, to czy spodziewa się pan kontynuacji obecnego kierunku instytutu, czy może zostanie wybrany ktoś zupełnie spoza obecnego środowiska, kto miałby dokonać jakichś zmian?
Oczekiwałbym kontynuacji, ponieważ moim zdaniem kierunek jest dobry. Tutaj tak właściwie jest niewielkie pole do zmiany. Oczywiście są rzeczy, które mi się nie podobają. Nie podoba mi się działalność pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej. Z wielką przykrością patrzę, na sposób ścigania zbrodni, szczególnie komunistycznych. Uważam, że tutaj sprawa została zawalona na całej linii. Myślę, że wraz z tą zmianą, kontynuacją, czy nowym prezesem IPN-u powinna nastąpić zmiana ustawy, która podporządkuje prokuratorów prezesowi, albo rzeczywiście ta placówka niech nie działa dalej w ramach IPN-u, bo te działania mizerne prokuratorów kładą się cieniem na całym IPN.