„Najpierw liczne komunikaty o opuszczenie przez posłów i senatorów miejsca”, „policjanci nie przebywają z politykami na co dzień i nie muszą znać każdego z nich”, „policjant użył ręcznego miotacza gazu krótko” - między innymi w ten sposób policja odniosła się do potraktowania gazem poseł Koalicji Obywatelskiej Barbary Nowackiej. Opublikowano też nagranie, ukazujące kontrowersyjny moment. "Niestety to nie jedyny incydent z osobą z immunitetem podczas wczorajszych zabezpieczeń" - czytamy.
Film zrealizowano tzw. kamerą nasobną, którą noszą na mundurach funkcjonariusze, biorący udział w akcji.
Film na profilu stołecznej policji jest opatrzony komentarzem:
"Nagranie wyraźnie pokazuje, że jedna osoba lekceważy komunikaty nadawane przez urządzenia nagłaśniające i wezwania policjantów. To kobieta, która podchodzi do policyjnego szyku i będąc tuż przy funkcjonariuszach przepycha tarczę i wyciąga rękę przed samą twarz jednego z nich".
Nagranie wyraźnie pokazuje, że jedna osoba lekceważy komunikaty nadawane przez urządzenia nagłaśniające i wezwania policjantów. To kobieta, która podchodzi do policyjnego szyku i będąc tuż przy funkcjonariuszach przepycha tarczę i wyciąga rękę przed samą twarz jednego z nich. pic.twitter.com/4DLROwfTWX
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 29, 2020
Rzecznik dodał, że na tych nagraniach - które rejestrują także dźwięk - nie ma nic o tym, że policjant ma do czynienia z posłem.
- Jeśli ktoś liczył się z tym, że w tej chwili zakończymy czynności ze strony wydziału kontroli, to tak nie będzie- powiedział Marczak. "Kluczowe dla całej sprawy są nagrania z kamerek nasobnych". Według rzecznika takie nagrania są "ostatnią linią obrony dla policjantów".
- Nie będziemy podejmować decyzji w oparciu tylko i wyłącznie o kilka zdjęć, czy filmów
- stwierdził Marczak. Zdaniem rzecznika to powód, dlaczego działania wyjaśniające nie zostaną zakończone w niedzielę. W ramach czynności policjanci będą chcieli porozmawiać z posłanką Nowacką.
Zdaniem rzecznika, policja w Warszawie podczas Strajku Kobiet zachowała się "adekwatnie".
Na twitterowym profilu stołecznej policji opublikowano także drugie nagranie.
"Niestety to nie jedyny incydent z osobą z immunitetem podczas wczorajszych zabezpieczeń. Interwencję policjanci podjęli także wobec jednej z posłanek, która siedziała na Trasie Łazienkowskiej"
- czytamy.
Niestety to nie jedyny incydent z osobą z immunitetem podczas wczorajszych zabezpieczeń. Interwencję policjanci podjęli także wobec jednej z posłanek, która siedziała na Trasie Łazienkowskiej. pic.twitter.com/yNw9Lucx87
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 29, 2020
W sobotę wieczorem trwały manifestacje "Strajku kobiet", które w całym kraju zorganizowano przy okazji świętowania 102. rocznicy uzyskania przez kobiety praw wyborczych. Największa demonstracja odbyła się w Warszawie. Sobotni protest odbywał się pod hasłem "Warszawa Niepodległa - W imię matki, córki, siostry".
Na Twitterze pojawiło się wiele wpisów dokumentujących Strajk Kobiet w Warszawie. Wśród nich znalazły się zdjęcia posłanki KO Barbary Nowackiej, która została spryskana gazem pieprzowym po oczach w czasie akcji blokowania Trasy Łazienkowskiej. Rzecznik KSP powiedział PAP, że na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze z wydziału kontroli. Nadkom. Marczak podkreślał jednocześnie, że policjanci informowali osoby zgromadzone na Trasie Łazienkowskiej o czynnościach, które zamierzają podjąć i apelowali o zejście z jezdni "także do posłów i senatorów".