Ludzie, którzy spędzali czas nad Wartą, przecierali oczy ze zdumienia. Policjanci musieli oddać strzały, by obezwładnić agresywnego mężczyznę. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.
W niedzielę około południa w rejonie ulicy Szelągowskiej w Poznaniu rozegrały się sceny, które zapadną na długo w pamięci świadków.
Policjanci przeprowadzali interwencję wobec bezdomnego, który na ich widok zaczął zachowywać się agresywnie. W pewnym momencie... wyjął toporek i zaczął grozić policjantom. Nagle uciekł i wszedł do Warty.
Wówczas funkcjonariusze zdecydowali oddać się strzały ostrzegawcze. Poskutkowało - bo po chwili bezdomny był już obezwładniony. Nikomu nic się nie stało, a mężczyzna został zatrzymany.