Czteroletni Miłosz zginął w tragicznym wypadku, do którego doszło w święto Bożego Ciała w Gucinie, na Mazowszu. Niestety, wyniki badań krwi kierowcy są druzgocące: ojciec chłopca, który prowadził audi i uderzył nim w drzewo, był kompletnie pijany - miał 2,9 promila alkoholu we krwi. Obecnie przebywa w szpitalu, jest w śpiączce. To nie jedyna szokująca wiadomość.
Przypomnijmy, 8 czerwca w Gucinie, w gminie Czerwin (pow. ostrołęcki) kierujący audi zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Zginął 4-letni chłopiec, który razem z nim podróżował w aucie. Kierowca trafił do szpitala. Do nowych faktów w tej sprawie dotarł lokalny portal eostroleka.pl.
Okazuje się, że badanie krwi kierowcy, będącego obecnie w ciężkim stanie na OIOM w szpitalu, dało ponury obraz tego wypadku.
Prowadząc samochód Andrzej P. był pod wpływem alkoholu. W badaniach laboratoryjnych we krwi stwierdzono zawartość alkoholu w ilości 2,9 promila
Do tego, jak się okazuje, prawdopodobnie nieprawidłowo przewoził dziecko w aucie - chłopca znaleziono między nogami kierowcy, co jednoznacznie wskazuje, że nie był on prawidłowo zapięty w foteliku.
- 12 czerwca 2023 r. przeprowadzono sekcję zwłok dziecka. Przyczyną śmierci chłopca były obrażenia czaszki - czytamy w ostrołęckich mediach.