Do 18 kwietnia stołeczny sąd apelacyjny odroczył we wtorek rozprawę ws. zabójstwa b. szefa Policji Marka Papały w 1998 r. We wrześniu ub.r. sprawę odroczono z powodu potrzeby uzupełnienia opinii biegłego. We wtorek nieobecni byli zaś obrońcy jednego z podsądnych.
Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmuje się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M. (psudonim "Patyk") od zarzutu zabójstwa byłego szefa Policji. Wtedy uniewinniono lub umorzono postępowanie wobec sześciu innych osób, które razem z "Patykiem" zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut. To właśnie obrońcy jednej z tych osób przesłali do sądu w ostatnich dniach informacje o swoich chorobach i wnioski o odroczenie rozprawy.
Natomiast M. - jako jedyny z oskarżonych w tej sprawie - we wtorek był obecny w sądzie. Ponieważ jest objęty ochroną przybył do sądu w kominiarce w towarzystwie uzbrojonych policjantów. "Patyk" apelował o przeprowadzenie we wtorek rozprawy. Przed sądem mówił, że przejechał "tysiące kilometrów", aby być obecnym na rozprawie.
To przede wszystkim mnie dotyczy ta sprawa, a jej rozstrzygniecie to dla mnie kwestia życia lub śmierci. To ja mam postawiony główny zarzut
- wskazywał i dodawał, że zarzuty dotyczące kradzieży samochodów wobec pozostałych podsądnych to "dodatek".
Po naradzie sędzia Dorota Tyrała zdecydowała o odroczeniu rozprawy do 18 kwietnia br. Jak zapewniła, był to najbliższy możliwy termin. Jednocześnie zarządziła, żeby nieobecni obrońcy przedstawili sądowi w terminie trzech dni zwolnienia lekarskie i wskazała na możliwość zawiadomienia samorządu adwokackiego w przypadku niespełnienia wymogu z zarządzenia.
Akt oskarżenia m.in. przeciwko Igorowi M. - złodziejowi samochodów, który od kilkunastu lat był świadkiem koronnym - trafił do sądu w maju 2015 r. Ustalenia prokuratury oparte były na zeznaniach innego świadka koronnego - Roberta P., b. członka grupy, do której należał M. Według tych ustaleń, do zabójstwa Papały miało dojść w wyniku napadu rabunkowego przeprowadzanego przez kilkuosobową grupę, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały - daewoo espero - i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo on należy.
W końcu października 2020 r. warszawski sąd okręgowy uniewinnił Igora M. ze wszystkich postawionych mu zarzutów, w tym głównego zarzutu zabójstwa gen. Papały. Wraz z M. - dla którego prokuratura wnioskowała o dożywocie - uniewinniono sześć innych osób. Śledczy postawili im łącznie 38 zarzutów, z czego większość dotyczyła kradzieży samochodów. Robert J., Mariusz M. oraz Tomasz W. oprócz kradzieży oskarżeni byli o dokonanie rozboju na Papale, za co prokuratura żądała 15 lat więzienia.
Jak m.in. wskazywał w 2020 r. sąd okręgowy, obszerne zeznania Roberta P. zawierały niekonsekwencje. "Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wersja P. jest sprzeczna co do istoty z dowodami uzyskanymi tuż po czynie od świadków" - zaznaczał wtedy sędzia Mariusz Iwaszko, przywołując m.in. zeznania ówczesnych mieszkańców ul. Rzymowskiego, gdzie doszło do zbrodni.
Sam Igor M. podczas tego procesu oceniał zeznania P. jako niewiarygodne i podyktowane przez Policję. Według niego, zeznania P. różniły się, gdy składał je najpierw jako podejrzany, potem jako świadek koronny i w końcu na rozprawie.
We wrześniu ub.r. sąd apelacyjny wystąpił o uzupełniającą opinię, czy treść zeznań Roberta P. przed sądem okręgowym ma wpływ na wcześniejsze wnioski biegłego, którego opinie z lat 2011-2012 dotyczyły tylko etapu śledztwa w tej sprawie. Z wniosków sporządzonej w grudniu ub.r. uzupełniającej opinii biegłego - do których dotarły media - wynika, że analiza zeznań złożonych przez świadka przed sądem nie dała podstaw do zmiany konkluzji z wcześniejszych opinii sądowo-psychologicznych, a biegły podtrzymał swoje dotychczasowe ustalenia. Biegły był obecny we wtorek w sądzie i - według planów - uzupełniająco zostanie przesłuchany na kwietniowej rozprawie.
Marek Papała, szef polskiej policji od stycznia 1997 r. do stycznia 1998 r. został zastrzelony przy ul. Rzymowskiego w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie, przed blokiem, w którym mieszkał.
Proces, w którym zapadł w październiku 2020 r. nieprawomocny wyrok, jest drugim związanym z zabójstwem gen. Marka Papały. W 2009 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pierwszy akt oskarżenia dotyczący zabójstwa gen. Papały - przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucający im m.in. nakłanianie do tego mordu.
SO w lipcu 2013 r. uniewinnił Boguckiego i "Słowika", bo uznał, że zebrane dowody były "kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch". "Sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę" - przyznał wtedy sędzia Paweł Dobosz. Warszawska prokuratura odstąpiła wtedy od składania apelacji.