Prokurator Mirosław Buczek z Prokuratury Okręgowej w Zamościu na początku rozprawy oskarżył lekarzy z oddziału ginekologicznego Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Jana Bożego w Lublinie Huberta S., Marka W., Mirosława S. i Marię O. o niedopełnienie obowiązku sprawowania nadzoru nad procesem diagnostyczno-leczniczym pacjentki Małgorzaty S.-D.
Według ustaleń prokuratury, pacjentka została przyjęta na oddział 25 kwietnia 2014 r. na zaplanowany zabieg. Stan zdrowia kobiety zaczął się pogarszać, więc przewieziono ją do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Przeprowadzone tam badania stwierdziły obecność guza w płucach. Kobieta zmarła na sepsę 28 kwietnia 2014 r. Kilka dni później zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył mąż pacjentki.
Zdaniem prokuratora, w czasie hospitalizacji pacjentki 27 kwietnia 2014 r. na oddziale ginekologicznym szpitala im. Jana Bożego lekarze Hubert S., Marek W., Mirosław S. i Maria O. w sposób niewłaściwy zinterpretowali wyniki jej badań, nie wdrożyli odpowiedniej diagnostyki, nie uwzględnili dynamiki pogarszania się stanu zdrowia pokrzywdzonej, nie zlecili konsultacji internistycznej i nie wdrożyli prawidłowego postępowania medycznego, czyli intensywnej antybiotykoterapii.
Ponadto, powiedział prokurator, oskarżeni nie zlecili pilnego transportu pokrzywdzonej do placówki dysponującej oddziałem pulmonologii lub intensywnej terapii i błędnym postępowaniem medycznym nieumyślnie narazili Małgorzatę S.-D. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wszyscy oskarżeni stawili się na środowej rozprawie, podczas której nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów.
"Wszystkie zarzuty postawione przez prokuratora są bezpodstawne"
- stwierdził ówczesny lekarz dyżurny izby przyjęć Hubert S. Wyjaśnił, że do jego obowiązków i kompetencji nie należało sprawowanie bezpośredniego nadzoru nad pacjentką ani decydowanie o jej transporcie do innej placówki. Przypomniał, że był pierwszym lekarzem, który podjął diagnostykę pacjentki zlecając wiele badań.
"Za to pan prokurator zamierza mnie ukarać?"
- zapytał podczas rozprawy.
Następnie wyjaśnienia składał lekarz Marek W., który powiedział, że podczas pobytu Małgorzaty S.-D. w szpitalu im. Jana Bożego lekarze prowadzili konsultacje z mężem pacjentki – specjalistą chorób wewnętrznych. Zarówno mąż, jak i pacjentka nie wyrażali zgody na jej transport do innej placówki. Ostatecznie, 28 kwietnia, kobieta została przetransportowana do SPSK nr 4, gdzie zmarła.
Mąż zmarłej pacjentki uczestniczył w rozprawie jako oskarżyciel posiłkowy.
Oskarżeni nie byli dotychczas karani sądownie. Wszyscy pracują w lubelskich szpitalach, z wyjątkiem Marii O., która przeszła na emeryturę.
Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na 10 sierpnia.
Za nieumyślne narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.