Krystian W., znany jako "Krystek" lub "łowca nastolatek", wyszedł na wolność. Mężczyzna skończył odsiadywać wyrok za zgwałcenie 17-latki. Mężczyzna wciąż pozostaje jednak oskarżony o liczne przestępstwa seksualne, których ofiarami padły według Prokuratury 33 kobiety, głównie nastolatki. "To nie jest człowiek, to jest potwór" - takimi słowami określają go ofiary.
Krystian W. oskarżany jest o gwałty, usiłowania gwałtów, "usiłowania doprowadzenia pokrzywdzonych do obcowania płciowego oraz obcowanie płciowe z małoletnimi pokrzywdzonymi, w tym poniżej 15 roku życia" oraz o "nakłanianie małoletnich pokrzywdzonych do prostytucji oraz czerpania z tego procederu korzyści majątkowych".
Dokładnie dziś minął czas kary pozbawienia wolności dla Krystiana W., którą w kwietniu 2018 roku orzekł Sąd Rejonowy w Wejherowie, a precyzyjniej - jego wydział zamiejscowy w Pucku.
Jak informuje RMF FM, dzisiejsze wyjście Krystiana W. na wolność potwierdził adwokat Piotr Pawlak, który broni "Krystka" w głównym procesie, toczącym się wciąż przed sądem w Wejherowie.
Kiedy w 2018 roku Krystian W. został skazany na 3 lata więzienia, był już tymczasowo aresztowany w śledztwie dotyczącym popełnienia wielu przestępstw seksualnych. Proces w tej sprawie ruszył w styczniu 2019 roku, gdy "Krystek" odsiadywał już wyrok, który dziś skończył.
W związku z dobiegającą końca karą, prokuratura chciała ponownego zastosowania środka zapobiegawczego w postaci aresztu, ale nie zgodziły się na to sądy, kolejno: rejonowy w Wejherowie i okręgowy w Gdańsku, uznając, że tymczasowe aresztowanie w tej głównej sprawie przekraczało już 2 lata, a jest ona na zaawansowanym etapie i nie ma obawy matactwa ze strony Krystiana W.
Wobec Krystiana W. zastosowano dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi nastolatkami i zbliżania się do nich.
Krystian W. skrupulatnie "wybierał" swoje ofiary. Upodobał sobie głównie nastolatki i młode dziewczyny. Gdy jedna z pokrzywdzonych dowiedziała się, że mężczyzna wyjdzie z więzienia, wpadła w przerażenie.
"Zadzwoniła do mnie jedna z dziennikarek i przekazała mi, że jest duże prawdopodobieństwo, że on wyjdzie z więzienia. Przeraziłam się, bo to jest człowiek, który się nie zmieni. To nie jest człowiek, to jest potwór"
- powiedziała "Dziennikowi Wschodniemu" Joanna Tuguszjan.
Po tym jak wejherowski sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury, dotyczącego aresztowania oprawcy, jego ofiary naprawdę obawiają się o swoje życie.
"Boję się tego, że wyjdzie i będzie chciał się mścić, strasznie się tego boję. Ja wiem, że on nie jest głupim człowiekiem i nie zrobi tego od razu. W sądzie powiedziałam bardzo dużo, zaufałam wymiarowi sprawiedliwości, że Krystian odsiedzi swoją karę. To jest dla mnie niepojęte, że człowiek, który ma na karku takie zbrodnie, po prostu sobie wychodzi"
- mówi "Dziennikowi Wschodniemu" Maria, jedna z poszkodowanych.