Mężczyzna był poszukiwany do odbycia kary za przestępstwo kradzieży i naruszenie przepisów ustawy o ochronie zwierząt. Policjanci ustalili jego miejsce pobytu i udali się na jedno z zamojskich osiedli.
Pomimo pykania do drzwi, nikt nie otwierał. Mundurowi słyszeli jednak odgłosy świadczące o tym, że ktoś jest w środku. Po pewnym czasie z mieszkania odezwał się mężczyzna, który powiedział, że odkręcił butlę z gazem. Zagroził, że jeżeli policjanci będą chcieli wejść do środka siłą, to "otworzy" ogień.
Na miejsce wezwano m.in. strażaków. Przeprowadzili oni pomiar stężenia gazu na klace, jednak wynik był negatywny. Ostatecznie 35-latek, po kilku minutach rozmów z policją, otworzył im drzwi.
Trafił już do więzienia, gdzie spędzi trzy lata i trzy miesiące.