Mężczyzna, który dewastował domki letniskowe i przyczepy kempingowe przy drodze wiodącej na Magurkę w Beskidach, został zatrzymany przez właściciela jednego z obiektów - poinformowała bielska policja. Wandalowi grozi nawet 5 lat więzienia.
Rzecznik komendy miejskiej w Bielsku-Białej st. sierż. Sławomir Kocur poinformował, że do zdarzenia doszło kilka dni temu. Jeden z mieszkańców Wilkowic usłyszał odgłosy tłuczonego szkła oraz łamanego drewna. Poszedł to sprawdzić. Na sąsiedniej działce dostrzegł mężczyznę z kilofem. Ten rzucił narzędzie i zaczął uciekać.
Świadek poinformował telefonicznie policję w Szczyrku i sąsiadów.
„Właściciel działki, na której doszło do dewastacji, mając opis sprawcy, rozpoznał go na jednej z leśnych dróg. Dokonał obywatelskiego ujęcia. Mężczyzna nie stawiał oporu. Później przejęli go policjanci"
Rzecznik bielskiej komendy podał, że mężczyzna zdewastował w sumie dwa domki letniskowe i stojące w pobliżu przyczepy kempingowe. „W domkach zostały wyłamane okiennice, rozbite szyby i zdewastowane wnętrze. W przyczepach rozbił szyby” – dodał.
Bielski prokurator rejonowy zastosował wobec mężczyzny policyjny dozór. Usłyszał on zarzut zniszczenia cudzej własności. Grozi mu za to kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.