24-letnia matka noworodka, którego ciało odnaleziono w śmietniku w Gdyni, po tym, gdy kobieta zgłosiła się do szpitala, usłyszała dwa zarzuty. Najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci dziecka było uduszenie...
„Kobieta usłyszała dwa zarzuty: zabójstwa dziecka i znieważenia zwłok” – przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prokurator Grażyna Wawryniuk.
Wyjaśniła, że w poniedziałek po sekcji biegły sporządził wstępną opinię, z której wynika, że dziecko urodziło się w dziewiątym miesiącu ciąży. „Noworodek płci męskiej urodził się żywy i żył krótko. Najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci było uduszenie” – podała prokurator.
„Kobieta nie przyznała się do pierwszego zarzutu. Składając wyjaśnienia podała, że według niej dziecko urodziło się martwe. Natomiast przyznała się do znieważenia zwłok, czyli do porzucenia ich w wiacie śmietnikowej” – dodała.
O losie podejrzanej we wtorek zadecyduje sąd.
Wraz z 24-latką zatrzymano też dwoje członków jej rodziny.
„Osoby te zostały przesłuchane w charakterze świadków i zwolnione. Materiał dowodowy zebrany na tym etapie nie wykazał, aby miały one udział w tym zdarzeniu”
O sprawie jako pierwsze informowało Radio Gdańsk. Jak podaje rozgłośnia, sprawa wyszła na jaw w sobotę po południu. 24-latka trafiła do szpitala w Gdyni - Redłowie z silnym krwawieniem. Lekarz stwierdził, że stanowiło ono następstwo przebytego porodu, więc zawiadomił policję. Wówczas kobieta wskazała, gdzie porzuciła ciało noworodka