- Odczuwamy bliskość duchową tego człowieka. Nieprzypadkowo w środowisku Ukraińców istnieje mit o ukraińskim pochodzeniu papieża Jana Pawła II, a dokładniej, że jego matka, Emilia Kaczorowska, pochodząca z Wołynia, była Ukrainką [mit ten funkcjonuje, choć matka papieża była Polką, ale przeświadczenie to jest wyrazem sympatii zarówno do Jana Pawła II, jak i Polaków - przyp. red.], i podobnie, jak i o królu Janie III Sobieskim, mówi się "nasz". Ale nie tylko pochodzenie, ale też stosunek papieża do jego ukochanej Ukrainy, do której marzył przez całe życie przyjechać i przyjechał w 2001 r. - mówił w TV Republika prof. Bohdan Hud z Uniwersytetu Iwana Franki we Lwowie.
W "Politycznej kawie" Tomasz Sakiewicz zapytał swojego gościa, co sprawia, że obywatele Ukrainy uważają św. Jana Pawła II "za swojego".
- Prawdopodobnie dlatego, że odczuwamy bliskość duchową tego człowieka. Nieprzypadkowo w środowisku Ukraińców istnieje mit o ukraińskim pochodzeniu papieża Jana Pawła II, a dokładniej, że jego matka, Emilia Kaczorowska, pochodząca z Wołynia, była Ukrainką [mit ten funkcjonuje, choć matka papieża była Polką, ale przeświadczenie to jest wyrazem sympatii zarówno do Jana Pawła II, jak i Polaków - przyp. red.], i podobnie, jak i o królu Janie III Sobieskim, mówi się "nasz". Ale nie tylko pochodzenie, ale też stosunek papieża do jego ukochanej Ukrainy, do której marzył przez całe życie przyjechać i przyjechał w 2001 r.
- On zrealizował wtedy cel swojego życia, by przyjechać na Ukrainę, by zobaczyć wiernych kościoła katolickiego obrządku wschodniego, a również prawosławnych ukraińskiego kościoła prawosławnego, przekonać się, że to nie jest terytorium kanoniczne rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, tylko są to tereny, które co najmniej od początku XVII wieku podlegały Watykanowi, przyjęły unię z Rzymem. Stosunek ludności ukraińskiej, nie tylko w Kijowie, we Lwowie, przekonał papieża o tym, że to tereny, gdzie go szanują, lubią i kochają, i te tłumy, które zobaczył, które były zgromadzone w Kijowie i Lwowie, były ogromnym argumentem na korzyść tego twierdzenia, że papież był radośnie witany na terenach ukraińskich - dodał gość TV Republika.
Prof. Hud podkreślił, że w historii niepodległej Ukrainy to był pierwszy i jedyny papież, który przyjechał.
- Teraz mówi się o przyjeździe Franciszka, niestety, do tego przyjazdu nie odnoszą się na tyle entuzjastycznie - dodał.
Tomasz Sakiewicz wskazał, że przesłał mieszkającym w Polsce ukraińskim przyjaciołom wiadomość o organizowanym w następną niedzielę Marszu Papieskim w Warszawie i w odpowiedzi otrzymał jasne deklaracje, że pojawią się oni na tym wydarzeniu.
- To potwierdza, że nie jest to sprawa wewnętrznie polska, ponieważ osoba Jana Pawła II to jest osoba, która łączy nasze dwa narody i mit o ukraińskim pochodzeniu Emilii Kaczorowskiej jest potwierdzeniem tego, że Ukraińcy, jako jedynego papieża, chcieliby widzieć Jana Pawła II. Tym bardziej, że pięknie mówił po ukraińsku i zwracał się do wiernych na Ukrainie w tym właśnie języku