W archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie odbyła się msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w kolejną miesięcznicę tragicznych wydarzeń z kwietnia 2010 roku. - Każdy, kto nawołuje dziś do konfliktu, staje przeciwko bratu. Podnosi rękę na niego, to nawołuje do wojny! - mówił w homilii ks. Czesław Parzyszek.
W mszy świętej w archikatedrze uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz państwowych, na czele z premierem Mateuszem Morawieckim i wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim.
Homilię wygłosił ks. Czesław Parzyszek, pallotyn. Nawiązał m.in. do postaci Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego, którego beatyfikację będziemy przeżywać w tym roku.
- Spójrzmy dziś, przygotowując się do beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego, na tego pasterza naszej Ojczyzny. To rzeczywiście wielki przewodnik, wielki pasterz, jest ciągle obecny w naszym narodzie. Od niego trzeba uczyć się prawdziwej miłości do Ojczyzny. On powiedział: "Kocham Polskę bardziej, niż własne serce".
- przypomniał ks. Parzyszek, dodając:
"Ziemi ojczystej trzeba zawsze bronić, a bronić jej można wtedy, gdy tkwimy w niej korzeniami, jak drzewa"
Padły też niezwykle ważne słowa o potrzebie zgody w narodzie.
- W życiu prywatnym i społecznym nienawiść jest siłą rozsadzającą i niszczącą. Naczelnym prawem Chrystusowym jest miłość wzajemna, która nikomu nie szkodzi, a ludzi różnych zapatrywań zbliża i prowadzi do zgody. Przyszła Polska to społeczność ludu, w której całkowitej jednomyślności poglądów nie będzie, ale w której jak najprędzej nastąpić musi bratnie i twórcze pogodzenie się co do istotnych zasad współżycia i ich urzeczywistnianie. Każdy, kto nawołuje dziś do konfliktu, staje przeciwko bratu. Podnosi rękę na niego, to nawołuje do wojny! Występuje przeciwko duchowi wzajemnego szacunku zawartego w Konstytucji 3 Maja. Poczujmy się dumni z pięknych kart naszej historii
- podkreślił kapłan.