„Jeżeli Biskup byłby gotowy wypłacić mi rekompensatę w wysokości 200 tys. zł na terapię, straty moralne i psychiczne, gotów jestem zrzec się przyszłych roszczeń, a nawet wycofać się z działalności publicznej w fundacji” – taką propozycję diecezji płockiej złożył w 2014 r. Marek Lisiński, prezes fundacji „Nie lękajcie się”. Pieniędzy nie otrzymał, a teraz jest jednym z „niezależnych” ekspertów bijących w Kościół.
Jeszcze kilka miesięcy temu Marek Lisiński, prezes fundacji „Nie lękajcie się” miał być jednym z bohaterów głośnego filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Jednak, jak pierwsza zauważyła Wirtualna Polska, ostatecznie z filmu został usunięty. Sam Lisiński nie ma o to pretensji, chwali film i jednocześnie twierdzi, że to on przekazał kontakty do ofiar. Stwierdził, że do jego fundacji od czasu pojawienia się filmu masowo zgłaszają się nowe ofiary pedofilii księży. To może się przyczynić do sukcesu fundacji tropiącej pedofilów wśród kleru.
„Nasza fundacja »Nie lękajcie się«, założona w 2013 r., to jedyna organizacja zrzeszająca i wspierająca ofiary księży pedofilów w Polsce. Fundacja prowadzi grupy wsparcia dla pokrzywdzonych w Krakowie, Gdańsku i Warszawie, organizuje pokrzywdzonym pomoc prawną i psychologiczną. Sporządziła i aktualizuje interaktywną Mapę Kościelnej Pedofilii w Polsce, na której umieściła do tej pory 384 ofiary, 85 sprawców z wyrokami sądowymi, 88 opisywanych przez media spraw i 95 zgłoszeń osób poszkodowanych”.
- pisali w raporcie przedstawionym w 2019 r. Dla porównania można powiedzieć, że liczba księży w Polsce to obecnie ok. 30 tys.
Wracając do fundacji, skupia ona ciekawe postacie. W radzie fundacji są m.in. poseł Joanna Scheuring-Wielgus (obecnie na listach Wiosny Roberta Biedronia) i Agata Diduszko-Zyglewska (jej mąż zasłynął zmartwychwstaniem podczas puczu w 2016 r., a ona sama jest dziś radną Koalicji Obywatelskiej w Warszawie).
Najciekawszy jest jednak sam Marek Lisiński. Sam siebie przedstawia jako ofiarę księdza pedofila. Jego molestowanie miało się odbywać w diecezji płockiej, a poszkodowany do dziś narzeka, że nie otrzymał żadnego wsparcia ze strony Kościoła. Problem jest jednak taki, że co innego pisał do biskupa w 2014 r. Wtedy dziękował mu za wsparcie, ale również domagał się pieniędzy.
„Dziękuję za zaoferowanie mi pomocy i jak wspomniałem na wstępie procesu, prosiłbym o zadośćuczynienie w kwocie, o której wspomniałem, gdyż terapie są kosztowne i długotrwałe, tym bardziej że sprawca nie daje mi zapomnieć o tym fakcie, a moja sytuacja materialna nie wygląda najlepiej”.
- wspomniał ogólnikowo w czerwcu 2014 r.
Kilka miesięcy później domagał się już konkretnych kwot. Rozpoczął od 150 tys.
„Prosiłbym o wsparcie finansowe jednorazowe w wysokości 150 tys. zł, na obecne terapie i przyszłe, które są konieczne dla mojego zdrowienia”.
- pisał we wrześniu.
W październiku mu się jednak pogorszyło, bo oczekiwał już 200 tys. zł. Złożył również konkretną propozycję.
„Gotów jestem zrzec się przyszłych roszczeń, a nawet wycofać się z działalności publicznej w fundacji. Chciałbym już definitywnie zamknąć ten rozdział własnego życia”.
- napisał.
Diecezja jednak nie zapłaciła. Lisiński tłumaczył później w „Wyborczej” że w 2014 r. był „zupełnie sam, fundacja dopiero raczkowała”.
Nie sprzeniewierzyłbym się nikomu. Byłem bez środków do życia, załamany... Stąd ta prośba.
- tłumaczył się.
Dziś jednak jego fundacja odnosi sukcesy. Lisiński bryluje w mediach. W lutym spotkał się z papieżem Franciszkiem, który w ramach przeprosin pocałował go w rękę. Wcześniej posłanka Scheuring-Wielgus i radna Diduszko-Zyglewska wręczyły papieżowi raport. Dzisiaj oczywiście politycy na hurra zaczęli krytykować Kościół i przedstawiać swoje rozwiązania. Politycy opozycji sugerują powołanie komisji obywatelskiej, która miałaby dostęp do archiwów kościelnych. Lider PO Grzegorz Schetyna zapowiedział projekt ustaw, w których domaga się zniesienia przedawnienia za przestępstwa pedofilskie, wprowadzenia dla osób za nie skazanych dożywotniego zakazu pracy z dziećmi oraz powołania przy rzeczniku praw dziecka specjalnego zespołu prokuratorów.