Prokuratura Regionalna w Rzeszowie prowadząca śledztwo dotyczące podejrzenia korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie zamierza je przedłużyć do końca października. Wniosek w tej sprawie został skierowany do Prokuratury Krajowej.
Jak poinformował prok. Grzegorz Zarański, naczelnik Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie, decyzja Prokuratury Krajowej powinna być znana przed końcem czerwca. Wtedy upływa obecny termin zakończenia postępowania.
Chodzi o śledztwo dotyczące podejrzenia korupcji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, który miał stracić prawie 30 mln zł. Dotychczas zarzuty w tej sprawie usłyszało 45 osób.
W jednym z wątków, wyłączonym z głównego postępowania, toczy się już proces (został nieprawomocnie zawieszony), w którym oskarżonym jest były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie Krzysztof S. Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej oskarżył go o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, na czele której miał stać inny podejrzany - dyrektor tego sądu Andrzej P.
Krzysztof S. odpowiada też za niedopełnienie obowiązków prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie i przyjmowanie korzyści majątkowych znacznej wartości w kwocie nie mniejszej niż 376,3 tys. zł.
Korzyści te - według prokuratury - były przyjmował jako zapłatę za realizację rzekomych zamówień na opracowania teoretyczne; otrzymywał je w zamian za przychylność dla pozostałych członków zorganizowanej grupy przestępczej i brak realizacji obowiązków prezesa sądu, co umożliwiało pozostałym podejrzanym przywłaszczenie co najmniej 21 mln zł na szkodę SA w Krakowie.
Prokuratura oskarżyła Krzysztofa S. także o pranie brudnych pieniędzy i poświadczanie nieprawdy w dokumentach.
Z głównego śledztwa wyłączono również wątek 10 osób - b. dyrektorów sądów, którzy łącznie mieli przyjąć korzyści majątkowe o wartości około 867 tys. zł. Akt oskarżenia w ich sprawie trafił już do sądu, ale termin procesu nie jest jeszcze znany. Część z podejrzanych w tej sprawie ma zarzuty m.in. udziału w tej samej grupie przestępczej co b. prezes i b. dyrektor sądu, a także zarzuty korupcyjne.
Według prokuratury – w skład grupy wchodzili też m.in. główna księgowa tego sądu - Marta K., dyrektor Centrum Zakupów Dla Sądownictwa - Marcin B. oraz przedsiębiorcy, którzy wystawiali na rzecz SA w Krakowie fikcyjne faktury VAT i inne dokumenty poświadczające rzekome wykonanie zleceń na rzecz tego sądu w celu uzyskania nienależnych pieniędzy.
Wobec nich postępowanie prokuratorskie nadal się toczy.
Zdaniem prokuratury grupa zajmowała się przywłaszczaniem pieniędzy przekazywanych przez Skarb Państwa do dysponowania Sądowi Apelacyjnemu w Krakowie. Grupa miała też dokonywać przestępstw przeciwko mieniu, wiarygodności dokumentów oraz przeciwko obrotowi gospodarczemu.
Na skutek przestępczej działalności grupy Sąd Apelacyjny w Krakowie miał stracić prawie 30 mln zł. Według prokuratury do przywłaszczenia tych pieniędzy dochodziło poprzez podpisywanie fikcyjnych umów cywilnoprawnych na wykonywanie usług i rachunków potwierdzających ich rzekomą realizację. Usługi wynikające z podpisanych umów nie były wykonywane bądź obejmowały prace wykonane w ramach obowiązków służbowych, a mimo to płacono za nie zewnętrznym podmiotom.