Podlaski senator (wcześniej PiS, obecnie niezrzeszony) kończącej się kadencji Jan Dobrzyński wystartuje z własnego komitetu przeciwko kandydatowi PiS Mariuszowi Gromko. W tym regionie będzie to jeden z najciekawszych pojedynków w jesiennych wyborach parlamentarnych.
PiS swoich kandydatów na senatorów w Podlaskiem (trzy okręgi wyborcze) zaprezentował oficjalnie już dwa tygodnie temu. Są nimi: ojciec premiera Kornel Morawiecki, obecny poseł a przez część kadencji wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki oraz Mariusz Gromko - doświadczony samorządowiec, w poprzedniej kadencji przewodniczący Rady Miasta Białystok, obecnie jej wiceprzewodniczący.
Oznacza to, że z poparciem tej partii o reelekcję nie będzie ubiegał się żaden z obecnych podlaskich senatorów. Anna Maria Anders zrezygnowała z mandatu na rzecz stanowiska ambasadora Polski we Włoszech, a Jan Dobrzyński i Tadeusz Romańczuk (zdecydował się nie kandydować) nie znaleźli się wśród kandydatów PiS.
Pełnomocnik partii w regionie, szef MEN Dariusz Piontkowski mówił podczas tej prezentacji kandydatów, że chodziło o pokazanie "innego oblicza" Prawa i Sprawiedliwości.
"Stąd, być może czasami zaskakujące, z państwa punktu widzenia, kandydatury" - powiedział.
Dopytywany o Jana Dobrzyńskiego nie odpowiedział wprost, dlaczego ten nie kandyduje. Zaznaczył jedynie, że jego kadencja dobiega końca i nie jest on kandydatem PiS na kolejną. "Jeżeli będzie chciał nadal działać w Prawie i Sprawiedliwości, oczywiście do tego zapraszamy" - powiedział Piontkowski.
Półtora roku temu senator Dobrzyński, który w przeszłości był m.in. wojewodą podlaskim, został zawieszony w prawach członka PiS, kiedy media doniosły, że trafił do szpitala z rozbitą twarzą, złamanym nosem i 3 promilami alkoholu we krwi. Interweniować wobec niego miała też policja. Senator odpowiadał wówczas, że znalazł się w szpitalu, bo przeszedł zawał serca, nie było żadnej awantury, a on potknął się przy schodach i nie było interwencji policji.
Od czasu tych wydarzeń był senatorem niezrzeszonym.
W jesiennych wyborach ponownie wystartuje do Senatu w okręgu nr 60, czyli obejmującym centralną część województwa podlaskiego (powiaty białostocki i sokólski oraz miasto Białystok). W 2015 r. uzyskał tam mandat, jako kandydat PiS, poparty przez 92,2 tys. wyborców (45,9 proc.); drugi wynik miał Maciej Żywno z Platformy Obywatelskiej (były wojewoda podlaski, wówczas wicemarszałek województwa), na którego zagłosowało 71,2 tys. osób.
Jak mówił niedawno Dobrzyński jednej z regionalnych gazet, decyzję o starcie podjął, by - jak to ujął - nie zawieść ludzi, którzy na niego głosowali. Wyraził nadzieję, że jako "kandydat prawicy" osiągnie dobry wynik.
Kandydatem PiS w tym okręgu jest Mariusz Gromko. Komitet, pod którego szyldem zarejestrował się Jan Dobrzyński, nosi nazwę "Komitet Wyborczy Wyborców Zjednoczona Prawica". W sumie wystartuje w tym okręgu czworo kandydatów - kandydatem Koalicji Obywatelskiej jest zastępca prezydenta Białegostoku Zbigniew Nikitorowicz. Stawkę uzupełnia Wanda Jankowska zgłoszona przez "Kukiz'15 do Senatu".
Rywalizacja dwóch kandydatów związanych z elektoratem PiS miała już w Podlaskiem miejsce w wyborach samorządowych w 2018 r. Wtedy PiS zdecydował, że nie poprze na kolejną kadencję urzędującego prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego, a jako swoją kandydatkę wystawi jego byłą zastępczynię Agnieszkę Muzyk. Chrzanowski stanął jednak do wyborów z własnego komitetu i wygrał z Muzyk w drugiej turze (również w pierwszej miał lepszy od niej wynik, ale nie zdobył ponad połowy głosów)