Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Kontrowersyjna decyzja Bidena. Były mistrz świata: "Wprowadzanie ideologii do sportu zawsze źle się kończy"

Nowy prezydent USA Joe Biden podpisał rozporządzenie na mocy którego osoby transpłciowe będą mogły rywalizować w męskich lub żeńskich konkurencjach sportowych na podstawie deklaracji o swojej płci. Gość Michała Rachonia w programie "#Jedziemy" w TVP Info, były kapitan reprezentacji Polski w piłce siatkowej Marcin Możdżonek powiedział, że jest zdruzgotany tą informacją. "Wprowadzanie jakichś ideologii, czy aspektów mocno politycznych do sportu zawsze źle się kończy" - podkreślił.

TVP Info/printscreen

Ułatwianie osobom transpłciowym wybierania sobie kategorii w której będą rywalizować na niwie sportowej jest wysoce niesprawiedliwe. To nie jest wyrównanie szans, ale wielka niesprawiedliwość choćby dla kobiet, z którymi mogą teraz rywalizować mężczyźni, którzy są co do zasady, czy to się komuś podoba, czy nie, szybsi, silniejsi o kilkanaście procent, a to na poziomie rozgrywkowym robi kolosalną różnicę

- mówił gość Michała Rachonia Marcin Możdżonek.

Jak tłumaczył redaktor Rachoń, decyzja, która została podjęta przez prezydenta USA dotyczy sportu szkolnego, ale system szkolenia i wyłaniania najlepszych sportowców w USA opiera się najpierw na rywalizacji szkolnej, później na rywalizacji uniwersyteckiej i później płynnie przychodzi na rywalizację na poziomie międzynarodowym w niektórych dyscyplinach sportu.

Obawiam się, że ten dokument może być takim wytrychem, próbą otwarcia tego niebezpiecznego przypadku na sport międzynarodowy, na sport zawodowy. Muszę państwa uspokoić, bo załóżmy, że dochodzi do utworzenia kategorii open i każdy może rywalizować z każdym, drobna, 60-kilogramowa kobieta ze 120-kilowym mężczyzną, to bardzo szybko wyjdzie na jaw, że trzeba wrócić do naturalnych podziałów na kobiety i mężczyzn

- uważa siatkarz.

Poza tym zawodowy sport rządzi się swoimi prawami. Tam w grę wchodzą wielkie pieniądze i myślę że federacje sportowe i sponsorzy nie pozwolą na to, żeby ich tak skrzywdzić

- podkreślił sportowiec.

Możdżonek opowiedział również o zasadach, jakie panują na dziecięcych treningach piłki nożnej w USA.

Moja znajoma amerykanka, która jest jedną z "soccer moms", czyli jedną z pań, które wożą swoje dzieci na treningi piłki nożnej, mówiła mi, że już od jakiegoś czasu dzieci rywalizują ze sobą, ale nie ma wyniku. Okazało się, że sami zawodnicy, 5-6-latkowie, wiedzą doskonale, że to jest bzdura i szepczą miedzy sobą, jaki jest wynik. Wyniki są nielegalne, bo nie można nikogo dyskryminować ze względu na to, że wygrywa bądź przegrywa

- zauważył Marcin Możdżonek.

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl,

albicla.com@ Beata Mańkowska