Przez cały wieczór komisja obradowała nad projektem Andrzeja Dudy dotyczącym SN. Dotychczas komisja opracowała osiem spośród 132 artykułów projektu.
Zakłada on m.in. badanie przez SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki sądów, w tym z ostatnich 20 lat; utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników oraz przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta.
PiS złożyło kilka poprawek uściślających niektóre zapisy projektu. Komisja przyjęła poprawkę PiS określającą m.in. liczbę stanowisk sędziowskich w SN na co najmniej 120. Komisja odrzuciła zaś poprawkę PO, by to Zgromadzenie Ogólne SN nadawało Sądowi jego regulamin, a nie prezydent RP – jak przewiduje projekt. Komisja odrzucała też inne poprawki opozycji.
Według jednej z nieprzyjętych jeszcze poprawek PiS, I prezes SN nie mógłby opiniować kandydatów na prezesów poszczególnych izb SN. Według PiS powinni oni być wyłaniani do wyboru przez prezydenta w sposób samorządny przez sędziów danej Izby.
Podczas obrad dochodziło do ostrych starć słownych.
- Chcecie przekupić sędziów by byli wam posłuszni politycznie do skazywania waszych przeciwników – tak Robert Kropiwnicki z PO komentował przepis o osobnym budżecie dla Izby Dyscyplinarnej SN.
W ślady swojego partyjnego kolegi poszedł również Borys Budka.
- 40 proc. więcej dla tych, którzy mają wywalać z zawodu porządnych ludzi – mówił.
Kubeł zimnej wody na głowy posłów totalnej opozycji wylał natomiast poseł Waldemar Buda z PiS.
- Pana logika nie zna granic, jeśli wynagrodzenie sędziów jest korumpowaniem – odparł zwracając się do Kropiwnickiego poseł Waldemar Buda (PiS).
Poprawkę opozycji znoszącą autonomię finansową Izby Dyscyplinarnej ostatecznie odrzucono.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
