- Trybunał Konstytucyjny ma prawo wydać postanowienie o zabezpieczeniu. (...) Szanując porządek konstytucyjny w Polsce, w oczywisty sposób należy przyjąć, że komisja śledcza [ds. Pegasusa] powinna do czasu finalnego orzeczenia powstrzymać się od działań faktycznych i prawnych, czego dzisiejsza komisja pod przewodnictwem pani Magdaleny Sroki nie uczyniła, narażając się w ten sposób na zarzuty naruszenia przepisów prawa - powiedział dzisiaj w Sejmie Marcin Przydacz, poseł PiS, członek komisji śledczej ds. Pegasusa.
Przewodnicząca komisji śledczej ds. Pegasusa, Magdalena Sroka przekazała na ubiegłotygodniowej konferencji prasowej w Sejmie, że kilkoro posłów złożyło do Trybunału Konstytucyjnego wniosek, który wskazuje, że "uchwała powołująca komisję śledczą jest niekonstytucyjna".
W postanowieniu wydanym przez TK 8 maja 2024 r. wskazano, że na wniosek grupy posłów zobowiązano komisję śledczą ds. Pegasusa "do powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny ostatecznego orzeczenia w sprawie o sygn. akt U 4/24".
"Proszę się nie obawiać, komisja ds. Pegasusa będzie pracowała i wyjaśni do samego końca aferę, z którą mieliśmy do czynienia" - zapewniła Sroka.
Prezes PiS, Jarosław Kaczyński pytany w ubiegły czwartek przez dziennikarzy w Sejmie, czy po tym zabezpieczeniu TK politycy PiS będą stawiać się przed komisją. "Ja już zeznawałem, ale jako prawnik muszę odpowiedzieć, że oczywiście nie mamy prawa w tym uczestniczyć" - odpowiedział Kaczyński.
Jak mówił, "to, że komuś się nie podoba Trybunał nie oznacza, że on nie jest legalnym Trybunałem i że jego decyzje nie są obowiązujące".
Dzisiaj podczas konferencji prasowej przed przesłuchaniem przed komisją byłego Rzecznika Praw Dziecka, Mikołaja Pawlaka, Tomasz Trela, jeden z członków komisji stwierdził, że "Jarosław Kaczyński może sobie zakazywać udziału w pracach tej komisji swoim członkom partii".
- Może oni nawet go posłuchają i może nawet na komisję nie będą przychodzić. Ale Jarosław Kaczyński nie ma absolutnie żadnych możliwości, żeby zakazać przychodzenia i zeznawania wzywanym świadkom – powiedział Trela. – My chcemy dzisiaj bardzo jednoznacznie przestrzec, a może nawet ostrzec tych, którzy by się wahali i zastanawiali, czy mają przyjść przed komisję, czy mają zeznawać czy nie. Jeżeli nie będą świadkowie przychodzić na komisję śledczą, będziemy stosować w stosunku do nich literalnie zapisy Kodeksu postępowania karnego. Będą wnioski do sądu o ukaranie i będą ewentualnie wnioski do sądu o doprowadzenie świadków na komisję śledczą - dodał.
Podczas dzisiejszego posiedzenia komisji, świadek Mikołaj Pawlak odmówił złożenia przyrzeczenia. Chciał mieć najpierw możliwość udzielenia swobodnej wypowiedzi, ale prezydium komisji stwierdziło, że będzie mógł to zrobić dopiero po złożeniu przyrzeczenia.
- Nie uznaję dzisiejszego spotkania za posiedzenie komisji i w związku z tym proszę o możliwość wypowiedzenia się - argumentował Pawlak.
Komisja przegłosował wniosek o ukaranie świadka za odmowę złożenia przyrzeczenia, a następnie - zdecydowano o kontynuacji przesłuchania bez przyrzeczenia.
Pawlak wskazał na zabezpieczenie dokonane przez TK i zwrócił uwagę, że - zgodnie z ustawą o komisji śledczej - komisja nie może oceniać zgodności z prawem orzeczeń sądowych, w tym TK. - W związku z tym traktuję to spotkanie nie jako przesłuchanie, tylko jako spotkanie publicystyczne - stwierdził, a po kilku minutach słownych utarczek opuścił salę.
- Świadek Mikołaj Pawlak zostanie wezwany ponownie przed komisję. Po dzisiejszym zachowaniu, już do Sądu Okręgowego w Warszawie zostaną skierowane dwa wnioski o ukaranie świadka - zapowiedziała Sroka.
- Od czwartku mamy do czynienia z rokoszem prawnym PiS-u przeciw porządkowi prawnemu RP. Nasza komisja została powołana prawomocnie uchwałą Sejmu RP. Głosowali za tym również członkowie PiS-u, a na początku prac tej komisji brali w pracach naszej komisji udział. Od paru dni uczestniczą w rokoszu, bojkotując i próbując wywrócić prace naszej komisji - dodał wiceprzewodniczący komisji, Marcin Bosacki.
Podczas zwołanej w Sejmie konferencji prasowej, posłowie PiS, członkowie komisji, wskazali, że "komisja powinna swoje prace wstrzymać do momentu dalszej oceny przez TK".
- Tworzenie takiego wrażenia, że w Polsce nie ma konstytucji, nie ma porządku prawnego, jest po prostu łamaniem prawa i dziwię się, że ktokolwiek dzisiaj, a szczególnie, że przewodnicząca, pani Sroka, bierze na swoje barki odpowiedzialność związaną z nieprzestrzeganiem prawa. Trybunał Konstytucyjny miał prawo podjąć taką decyzję. Dlatego dzisiaj nie uczestniczyliśmy w posiedzeniu tej komisji, ponieważ przestrzegamy porządku konstytucyjnego, szanujemy konstytucję - powiedział poseł Suwerennej Polski, Jacek Ozdoba.
- Konstytucja w sposób jasny mówi, że wszelkie organy państwa powinny działać na podstawie i w granicach prawa, a jedynym organem zdolnym do badania konstytucyjności przepisów prawa jest Trybunał Konstytucyjny - przypomniał Marcin Przydacz.
Dodał, że nie powstrzymując się od działania, komisja naraziła się na zarzut naruszenia przepisów prawa.