Prawdopodobnie tych środków nie uda się odzyskać, a na tym najbardziej zależy ludziom. Im nie zależy, żeby Janusz Palikot dostał wysoką karę czy poszedł siedzieć, tylko na tym, żeby odzyskać pieniądze - przekazała adwokat Karolina Pilawska. Janusz Palikot i jego wspólnicy namówili blisko pięć tysięcy osób do zainwestowania w spółki z branży alkoholowej, mamiąc wizją wielkich zysków.
Mec. Pilawska podkreśliła, że ludziom, którzy często potracili majątki życia, najbardziej zależy na odzyskaniu zainwestowanych pieniędzy. To jednak może okazać się niemożliwe. "Obojętnie czy mówimy tutaj o dużej firmie czy o „Janie Kowalskim”, problem polega na tym, że prawdopodobnie tych środków nie uda się odzyskać, a na tym najbardziej zależy ludziom. Im nie zależy, żeby Janusz Palikot dostał wysoką karę czy poszedł siedzieć, tylko na tym, żeby odzyskać pieniądze" - mówiła.
Pytana dlaczego jest to niemożliwe, bo Janusz Palikot zapewne dysponuje nadal jakimiś środkami, tłumaczyła, że należy odróżnić osobę prywatną od spółki. "Musimy rozdzielić osobę prywatną Janusza Palikota od spółek, bo co do zasady, ludzie inwestowali w spółki akcyjne lub spółki z o.o. które majątku nie mają lub są w procesie upadłościowym" - tłumaczyła.
W jej ocenie wyrok skazujący oznaczać będzie jedynie osobistą satysfakcję poszkodowanych, że wygrało się sprawę.
- Można wygrać sprawę, można doprowadzić do skazania, do wyroku sądu, w którym sąd zobowiązuje skazanego, żeby naprawił szkodę. Tylko, że jeżeli on nie ma środków, to ten wyrok możemy sobie powiesić na ścianie. I to będzie dla nas osobista satysfakcja, że mieliśmy rację, natomiast na koniec ludziom i tak najbardziej zależy na pieniądzach
- oceniła.
Janusz Palikot (zgadza się na publikację wizerunku i danych), Przemysław B. i Zbigniew B. zostali zatrzymani w czwartek w ubiegłym tygodniu przez CBA w Lublinie i w Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia zostali przewiezieni do wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty.
Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Zarzuty oszustwa usłyszeli też jego współpracownicy - Przemysław B. i Zbigniew B. Przemysław B. dodatkowo zarzut przywłaszczenia mienia. Wobec nich prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł w związku z działalnością spółek należących do podejrzanych. Zarzuty dotyczą lat 2019-2023.
Spośród tysięcy osób, nie zabrakło również znanych twarzy.
W interesie Janusza Palikota - według jawnylublin.pl. - mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich Justyna Kowalczyk-Tekieli utopiła "biznesie" aż 850 tysięcy zł.
Justyna Kowalczyk-Tekieli to nie jedyna osoba znana ze świata sportu, która straciła pieniądze na interesach z Januszem P.
Jawnylublin.pl informuje ponadto, że 130 tysięcy zł straciła jedna z czołowych polskich tenisistek. Serwis nie ujawnił nazwiska zawodniczki. Wiadomo tylko, że zajmuje wysokie miejsce w rankingu WTA, a w tym sezonie zarobiła na korcie prawie milion dolarów.