Radni miejscy PiS z Łodzi zwrócili się dziś do Państwowej Komisji Wyborczej o kontrolę finansowania kampanii wyborczej Hanny Zdanowskiej. W ich ocenie ubiegająca się o reelekcję z ramienia Koalicji Obywatelskiej prezydent Łodzi wykorzystuje w swojej kampanii środki publiczne. Powodem interwencji - ogłoszenia zamieszczone w łódzkiej prasie.
Jak tłumaczyli dziś na konferencji prasowej radni PiS, chodzi o płatne ogłoszenia zamieszczone w miniony piątek na ostatnich stronach łódzkich gazet: "Dziennika Łódzkiego" i "Expressu Ilustrowanego". Sekretarz miasta informowała w nich w formie komunikatu, że "urzędująca prezydent miasta Łodzi Hanna Zdanowska, teraz i w przyszłości może sprawować urząd prezydenta miasta Łodzi". Poniżej zamieszczono potwierdzającą to opinię prof. prawa konstytucyjnego Mariusza Jabłońskiego.
W Łodzi @HannaZdanowska z pieniędzy Łodzian finansuje takie reklamy w prasie.
— Rafał Górski (@Rafal_Gorski) 13 października 2018
Łódź jest drugim najbardziej zadłużonym miastem w Polsce. Tegoroczny koszt obsługi długu ma wynieść ponad 250 mln zł.#lodz pic.twitter.com/Ivgaz9NAkI
Zdaniem radnych to nielegalna kampania wyborcza, polegająca na finansowaniu materiałów wyborczych ze środków publicznych. Wskazali, że ogłoszenia nie zawierały informacji o sfinansowaniu ich przez Komitet Wyborczy Wyborców Hanny Zdanowskiej, lecz - ich zdaniem - zostały opłacone z budżetu Urzędu Miasta Łodzi (UMŁ).
- Tak nie powinny wyglądać komunikaty sekretarz miasta. Nie ma on formy urzędowego pisma, a część jego treści jest wyróżniona pogrubionym drukiem lub innym kolorem. To jest to zwyczajna reklama lub materiał wyborczy
- ocenił radny PiS Kamil Jeziorski.
Według radnego Bartłomieja Dyba-Bojarskiego jest to materiał wyborczy, który powinien zostać opłacony ze środków komitetu wyborczego, a nie z budżetu miasta. W tej sprawie radni PiS wysłali dziś zawiadomienie do PKW o nielegalnym finansowaniu kampanii wyborczej Hanny Zdanowskiej.
W piśmie zwrócili się do komisji o objęcie kontrolą finansowania kampanii kandydatki na prezydent Łodzi. Podobny wniosek dot. kontroli zasadności wydatkowania środków publicznych z budżetu miasta skierowali do Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO).
- Przedziwne jest to, że prywatna opinia prawna jednego z profesorów jest cytowana w urzędowym komunikacie. Takie ogłoszenia powinny być finansowane z KWW Hanny Zdanowskiej, ponieważ jest to ewidentnie reklama. Naszym zdaniem pieniądze publiczne zostały użyte do kampanii wyborczej, a do tego mamy do czynienia z finansowaniem jej ze środków pochodzących spoza komitetu. Niech oceni to PKW
– podkreślił Dyba-Bojarski.
Z tymi zarzutami nie zgadza się sekretarz miasta Barbara Mrozowska-Nieradko. Przyznała, że ogłoszenie zostało sfinansowane ze środków UMŁ. Jednak, jak tłumaczyła, komunikat był informacją skierowaną do mieszkańców Łodzi w związku z ich zaniepokojeniem, czy prezydent Zdanowska po prawomocnym skazaniu na karę grzywny może i będzie mogła pełnić swój urząd.
- Oddzielenie polityki informacyjnej urzędu od kampanii w sytuacji, w której kandyduje prezydent miasta jest niezmiernie trudne. Uczyniłam to z intencją poinformowania mieszkańców o rzeczywistym stanie rzeczy. Jako pracownik UMŁ, czułam się odpowiedzialna, by powiedzieć łodzianom, jaki jest stan prawny w tej sprawie
– oświadczyła Mrozowska-Nieradko.
Według dyrektora Biura Prawnego UMŁ Marcina Górskiego zamieszczone w gazetach komunikaty nie są materiałami wyborczymi. Jak mówił, agitacja wyborcza polega na nakłanianiu do głosowania na określonego kandydata, a treść ogłoszenia dot. sytuacji obecnie urzędującego prezydenta.
Pod koniec września w sądzie II instancji Zdanowska została uznana winną poświadczenia nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera, za co skazano ją na 20 tys. zł grzywny. Orzeczenie jest prawomocne.