Niektóre media nie dają za wygraną. Za wszelką cenę usiłują zdyskredytować byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. „Rzeczpospolita” pisze o kosztownej ochronie przewodniczącego Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10.04.2010 r. w Smoleńsku. Przypomnieć trzeba, że pojazd funkcyjny oraz ochrona została przydzielona decyzją ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka.
Nie tak dawno dziennikarz „Faktu” snuł plany „zorganizowania zamachu” na Antoniego Macierewicza.
Łukasz Maziewski – bo o nim mowa - sam o sobie pisze, że jest „człowiekiem relatywnie słabym moralnie”, który „potrafi kłamać, jeżeli mu się to opłaca”.
W Internecie pisze jako @jodynaa i „deszczowy”. Pod tymi pseudonimami deklaruje wprost, że głosował na Platformę Obywatelską, a w przeszłości kandydował w wyborach samorządowych z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Nie kryje również, że w wyborach prezydenckich w 2015 roku głosował na Bronisława Komorowskiego. Wielokrotnie bronił również Wojciecha Jaruzelskiego.
Redaktor "Faktu" posunął się tak daleko, że zaczął grozić śmiercią byłemu szefowi MON.
– napisał.
Następnie rozpowszechniano informację o wypadku drogowym z udziałem byłego ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza. W wypowiedzi dla Telewizji Republika Macierewicz zaprzeczył wszelkim doniesieniom mówiąc: "Nie uczestniczyłem w żadnym wypadku. Nic mi na ten temat nie wiadomo".
Wczoraj „Rzeczpospolita”, a za nią „Gazeta Wyborcza” pokusiły się o artykuły dotyczące ochrony Antoniego Macierewicza, oraz kosztów z tym związanych.
Jest to kolejna próba ataku na byłego szefa MON. Wiadomo przecież, że samochód funkcyjny oraz ochrona Żandarmerii Wojskowej przysługuje Macierewiczowi jako przewodniczącemu Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10.04.2010 r. w Smoleńsku.
Żandarmeria Wojskowa ochrania szefa ww. komisji decyzją ministra Mariusza Błaszczaka.
Dziennikarze z „Rz” swój tekst zobrazowali zdjęciem byłego szefa MON oraz jego ochroniarzy. Nie pokusili się nawet na zasłonienie twarzy funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej ochraniających Antoniego Macierewicza.
Jak widać - są dziennikarze, którym zależy na tym, by Antoni Macierewicz stał się łatwym celem osobników pokroju Maziewskiego. Nie mówiąc o innych środowiskach i państwach, którym były szef MON w ciągu swej działalności politycznej się naraził.