Trwające w Rumunii powtórne głosowanie w wyborach prezydenckich są głównym tematem dyskusji w związku ze zbliżającymi się w Polsce wyborami głowy państwa.
Gościem Tomasza Sakiewicza w Telewizji Republika był Wojciech Kolarski, minister w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Odniósł się on do informacji dotyczących przebiegu głosowania w Rumunii.
Patrzymy dzisiaj na Rumunię dlatego, że tam doszło do sytuacji bez precedensu, kiedy głos wyborców został zanegowany. To jest takie memento dla wszystkich, którzy są prawdziwymi demokratami, którzy uważają, że rozstrzygnięcie wyborów należy do tych, którzy biorą w nich udział, a nie jakichś "elit", które szukają pretekstu, żeby wpłynąć na to rozstrzygnięcie
– powiedział Kolarski.
Prezydencki minister przyznał, że podobny proces przebiega przez cały świat Zachodu. – A my w Polsce mamy "demokrację walczącą", która też jest wyrazem tego samego zjawiska – dodał.
Najważniejsza jest frekwencja
– Wybory, które mają być kwestionowane z uwagi na jakieś powody uznane przez rządzące w danym momencie liberalne elity, które mają wpływ na świat mediów, finansów, opinie publiczną, to nie są wybory demokratyczne – podkreślił.
Dlatego we wszystkich krajach tak ważna jest frekwencja, bo ona jest największą bronią przeciwko ingerencji oligarchii, która próbuje wpłynąć na wynik demokratycznych wyborów
– zaznaczył Kolarski.
Przypomniał przy tym o prośbie prezydenta Andrzeja Dudy, który apelował o mobilizację przed wyborami i udział w głosowaniu.
Silny mandat prezydenta
– Z jednej strony mandat tak wybranego prezydenta jest bardzo mocny, (…) ale druga rzecz, że taki wynik daje obronę przed kwestionowaniem, czy pojawiającymi się zarzutami, że to niewłaściwy kandydat zwycięża – powiedział minister.
Przyznał, że ostatnie działania rządu Donalda Tuska wskazują na to, że premierowi nie zależy na wysokiej frekwencji w tych wyborach.
Oglądaj Telewizję Republika na żywo na YouTube.