10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Kobieta uciekła po stłuczce i zostawiła kilkuletnie dziecko w samochodzie

W al. Krakowskiej w okolicach Janek doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Kierowcę jednego z nich zabrał ratowniczy śmigłowiec, policjanci dopiero po 3 godzinach odnaleźli kierującą drugim autem. Kobieta zostawiła w samochodzie swoją kilkuletnią córkę.

flickr

Jak poinformował  nadkomisarz Jarosław Florczak, oficer dyżurny stołecznej komendy stołecznej w al. Krakowskiej po godzinie 15 doszło do zderzenia dwóch pojazdów: opla, który jechał od strony Katowic i volkswagena, jadącego z Raszyna. Kierujący oplem został zakleszczony w pojeździe. Natomiast kierująca volkswagenem oddaliła się z miejsca zdarzenia w kierunku stacji benzynowej. Jednak przybyłe na miejsce służby zastały tam tylko jej nieletnią córkę.

Zorganizowano poszukiwania, w które włączyli się też funkcjonariusze innych służb. Zakładano, że kierująca może być w szoku na skutek doznanych obrażeń.

- Policjanci odnaleźli kobietę. Na miejsce jedzie już karetka

- poinformował po godzinie 18 Florczak. Nadkomisarz powiedział też, że na razie nie ma żadnych informacji na temat jej stanu trzeźwości i ewentualnych obrażeń.

Prawdopodobnie najciężej poszkodowany został kierowca opla, dopiero strażacy uwolnili go ze zmiażdżonego samochodu.

- Na miejscu zdarzenia wylądował śmigłowiec LPR, który zabrał go do jednego z warszawskich szpitali

 - powiedział oficer dyżurny.

Dodał, że miejsce wypadku jest strategiczne dla ruchu drogowego, gdyż zbiegają się tu dwie drogi szybkiego ruchu, więc należy liczyć się z dużymi utrudnieniami.

Po wypadku zablokowany był wjazd w aleję Krakowską od strony Warszawy. W stronę Katowic ruch odbywał się jednym pasem, tworzył się korek. Nadkomisarz Jarosław Florczak poinformował, że utrudnienia potrwają co najmniej kilka godzin, a policja będzie kierować na objazdy.

 



Źródło: PAP, Niezalezna.pl

as