Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że rząd rozpoczyna prace nad stworzeniem nowych parków narodowych. W Ministerstwie Klimatu i Środowiska zebrała się już ekipa, której członkowie są zaciekłymi wrogami inwestycji w Polsce. Nowe parki narodowe mogą oznaczać, że możemy zapomnieć nie tylko o żeglownej rzece Odrze, lecz także kolejach dużych prędkości budowanych w ramach CPK - pisze w "Gazecie Polskiej Codziennie" Jacek Liziniewicz.
Po słowach nowej minister klimatu i środowiska ruszyła lista życzeń ws. nowych parków narodowych. Oczywiście na czele byli aktywiści sponsorowani z zagranicy, którzy walczą o utworzenie parku narodowego w ramach rzeki Odry. Natychmiast obudził się profil w mediach społecznościowych „Czas na Odrę!”, który forsuje niemiecką wizję tworzenia obszarów chronionych. W ramach tej koncepcji miałyby powstać dwa parki narodowe: Dolna Odra i Odrzański Park Narodowy. Oczywiście jednym z podstawowych skutków będzie zakaz jakichkolwiek inwestycji w żeglowność rzeki. To jednak niejedyne inwestycje, które mogą mieć kłopoty. Do Ministerstwa Klimatu i Środowiska trafiła ekipa, która specjalizuje się w walce z przedsięwzięciami rządu.
Głównym konserwatorem przyrody został Mikołaj Dorożała z Polski 2050. To mieszkaniec gminy Błaszki, który od miesięcy angażuje się w protesty przeciwko Centralnemu Portowi Komunikacyjnemu. Przez ostatnie lata przedstawiany w mediach jako mieszkaniec gminy, który sprzeciwia się wywłaszczaniu ludzi pod inwestycję.
– Cała ta koncepcja CPK – to się po prostu kupy nie trzyma. (…) Jak budowałem z Madzią nasz domek, sprawdziłem wszystkie możliwe mapy. Mam freeka na tym punkcie. Dokładnie wiedziałem, którędy idzie ten stary Y. I on miał iść w pobliżu istniejącej trasy kolejowej. Bo tam jest istniejąca trasa kolejowa z Łodzi, przez Sieradz i Kalisz. Ona ma parametry, by stworzyć tam kolej jeżdżącą 200 km/h. (…) Nagle się dowiadujemy z internetu, że ten projekt sprzed 10 lat nie ma znaczenia, bo pojawiły się trzy czy cztery nowe warianty, idące 5 km od tego starego – mówił Dorożała.
Jak zapowiedział – będzie zawsze przeciwko CPK. To o tyle zła informacja, że Dorożała jako nadzorca GDOŚ będzie odpowiadał też za regionalne dyrekcje ochrony środowiska. To właśnie ta instytucja odpowiada za ustanawianie rezerwatów, które często blokują inwestycje. Według naszych informacji część samorządów sprzeciwiających się CPK już zgłosiła nowe projekty użytków ekologicznych. Zresztą i Dorożała chciałby tworzyć parki narodowe. Kilka miesięcy temu twierdził, że możliwe jest stworzenie załęczańskiego parku narodowego.
– Łódzkie nie ma ani jednego parku narodowego. Ten załęczański park krajobrazowy to się aż prosi, żeby tam nie powstał park narodowy. Oczywiście można negocjować. To jest piękne miejsce
Jego koleżanka z ministerstwa środowiska Anita Sowińska chciałaby z kolei utworzenia parku narodowego wokół Spały nad rzeką Pilicą. Wielką zwolenniczką hamowania inwestycji i tworzenia nowych parków narodowych jest Urszula Zielińska z Zielonych. Posłanka ta, która nie ukrywa, że jest przeciwniczką energetyki jądrowej, w przeszłości opowiadała się przeciwko budowie trasy S16, która jest elementem drogi Via Carpatia.
„Krajowy Plan Odbudowy powinien być spójny z celami Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, czyli przyczyniać się m.in. do wspierania transformacji ekologicznej i cyfrowej zmierzającej do osiągnięcia do 2050 r. neutralnej klimatycznie Europy, a tym samym prowadzić do odbudowy potencjału wzrostu gospodarczego Unii podczas wychodzenia z kryzysu, pomóc tworzyć miejsca pracy i wspierać zrównoważony wzrost gospodarczy. (…) Celów tych nie realizuje żaden ze wskazanych przez GDDKiA wariantów drogi S16” – pisała Urszula Zielińska w jednej z interpelacji.