Wizyty w kuratoriach oświaty w całej Polsce pokazują, że informacje o tysiącach czy setkach skarg rodziców na działalność organizacji pozarządowych w szkołach są wydumane – podkreślali parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej. Ich zdaniem wskazuje to na brak praktycznych podstaw do wprowadzenia tzw. ustawy Lex Czarnek.
Na konferencji prasowej parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej podsumowali wyniki kontroli przeprowadzonej w Dolnośląskim Kuratorium Oświaty, która dotyczyła nowelizacji prawa oświatowego i liczby skarg rodziców na organizowane przez organizacje pozarządowe zajęcia pozalekcyjne w latach 2016-2021.
Była minister edukacji posłanka KO Krystyna Szumilas zwróciła uwagę, że podstawą do wprowadzenia przepisów noweli prawa oświatowego, tzw. Lex Czarnek, miały być setki skarg rodziców z całej Polski składane do kuratoriów oświaty w związku z działalnością organizacji pozarządowych w szkołach.
Jak poinformowała, w Dolnośląskim Kuratoriom Oświaty w ciągu ostatnich lat wpłynęło pięć takich skarg, z czego jedna była anonimem, druga skargą Ordo Iuris, a trzy pozostałe skargami rodziców.
Według Szumilas nowelizacja jest "bezsensowną, ideologiczną ustawą", która zabiera rodzicom prawo do decydowania o zajęciach dla swoich dzieci. Jak dodał, wizyty w kuratoriach oświaty w całej Polsce pokazują, że informacje o tysiącach czy setkach skarg rodziców są wydumane.
Zdaniem posłanki Małgorzaty Tracz kontrola w Dolnośląskim Kuratoriom Oświaty jednoznacznie pokazała, że minister edukacji Przemysław Czarnek prowadzi swoją własną ideologiczną wojnę z organizacjami pozarządowymi. „Projektowane w ustawie zmiany to nie jest potrzeba, której żądają rodzice uczniów, ale wymysł ministra Czarnka, który chce ograniczyć organizacjom pozarządowym możliwość edukowania dzieci. Wydaje mi się, że minister Czarnek boi się edukacji seksualnej, boi się edukacji równościowej, edukacji o prawach człowieka, czy edukacji ekologicznej i dlatego proponuje właśnie takie a nie inne zapisy” – mówiła posłanka.
Senator Agnieszka Kołacz-Leszczyńska przypomniała, że w ubiegłym tygodniu Senat odrzucił nowelizację prawa oświatowego.
Według posła Piotra Borysa kontrola we Wrocławiu pokazała, że problem nie istnieje. „To problem sztuczny, tylko po to, żeby zakryć prawdziwe intencje, jakim jest wychowanie i ukształtowanie nowego wyborcy PiS" - zaznaczył. Zdaniem posła jeżeli nowela wejdzie w życie, to za chwilę 2,5 tys. placówek na Dolnym Śląsku będzie musiało poprosić kuratora o zgodę.
Poseł Grzegorz Schetyna ocenił, że polska szkoła musi być oderwana od bieżącej walki politycznej i od ideologicznego wpływu.
Nowelizacja prawa oświatowego przewiduje m.in., że dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – nie później niż na dwa miesiące przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje – uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły, konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach, a także uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty dla działań takiej organizacji w szkole lub w placówce. Kurator będzie miał 30 dni na wydanie opinii.
Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców.
W ubiegłym tygodniu Senat odrzucił w całości nowelizację ustawy. Za jej odrzuceniem głosowało 51 senatorów, 45 było przeciwko, a 1 senator wstrzymał się od głosu.
Nowelizacja wróci teraz do Sejmu.