Na zorganizowanej w Łodzi konferencji prasowej poseł Dariusz Joński podkreślił, że parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej w minionym tygodniu kontrolowali szpitale tymczasowe w całym kraju. Zwrócił uwagę, że pomimo trzeciej fali epidemii COVID-19 i bardzo wysokiego wskaźnika zachorowań część z tych placówek pozostaje zamknięta.
Jak zaznaczył, trzecia fala epidemii, wzrost zachorowań oraz zalecenia dotyczące ograniczeń normalnej działalności placówek medycznych to wystarczające powody, by szpitale tymczasowe przyjmowały pacjentów. W związku z tym zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego, by otworzył wszystkie szpitale tymczasowe, a nie tylko ich część.
Poseł Michał Szczerba dodał, że w kraju zamkniętych jest kilkanaście tego typu obiektów, które powinny leczyć pacjentów.
Cezary Grabarczyk zwrócił uwagę, że otwarcie szpitali tymczasowych pozwoli innym placówkom wykonywać zabiegi i operacje zgodnie z planem.
Zdaniem odpowiedzialnego za służbę zdrowia w Łodzi wiceprezydenta miasta Adama Wieczorka tymczasowy szpital w Łodzi powinien funkcjonować co najmniej od tygodnia.
Odnosząc się do konferencji Dagmara Zalewska, rzeczniczka wojewody łódzkiego Tobiasza Bocheńskiego zapewniła polityków KO, że sytuacja epidemiczna w regionie jest kontrolowana na bieżąco i zgodnie z jej rozwojem podejmowane są konkretne decyzje.
"Wchodzą w życie decyzje wojewody zwiększające bazę łóżek covidowych, ale już nie w tak dużym zakresie, jak było to choćby przy drugiej fali, kiedy osiągnęliśmy poziom 2,4 tys. łóżek tylko dla pacjentów z koronawirusem. Chcemy jak najwięcej zakresów specjalizacji pozostawić dla pacjentów niecovidowych"
– wyjaśniła Zalewska.
Przyznała, że cały czas brany jest pod uwagę wyposażony w 272 łóżka szpital tymczasowy, ale będzie on uruchomiony wtedy, kiedy będzie wymagała tego sytuacja w województwie, a nie kiedy "rozchwiani politycy tego żądają".
"Ci sami politycy, którzy jeszcze kilka miesięcy temu pytali, po co nam te szpitale. Pragnę uspokoić, że wszystkie podejmowane przez wojewodę decyzje, są podejmowane z dużym wyprzedzeniem, by były one bezpieczne dla mieszkańców. Cały czas monitorujemy zajętość łóżek i podejmujemy takie działania, które są adekwatne do sytuacji"
– podkreśliła rzeczniczka.