35-letni kierowca BMW, który śmiertelnie potrącił pieszego w Sztutowie (woj. pomorskie) usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy poszkodowanemu. Mężczyzna po wypadku uciekł. Prokuratorzy ustali przebieg zdarzenia - według nich winna była kobieta, która pokłóciła się z kierowcą.
Jak powiedziała w środę rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, mieszkaniec województwa mazowieckiego sam zgłosił się do organów ścigania i został przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej w Malborku.
Usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy poszkodowanemu w wypadku. Prokurator zastosował wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze
- powiedziała Wawryniuk.
Tragiczny w skutkach wypadek wydarzył się w sobotę przed godz. 10 w Sztutowie w powiecie nowodworskim. BMW kierowane przez 35-latka potrąciło 47-letniego mieszkańca Mazowsza, który mimo reanimacji zmarł.
Po wypadku BMW odjechało z miejsca zdarzenia. Świadkowie zapamiętali jednak numer rejestracyjny auta i policjanci szybko dotarli do trojga jadących autem mieszkańców Mazowsza, którzy przyjechali na wakacje nad morze.
Do wtorku przed policją ukrywał się jedynie kierowca, który w końcu sam zdecydował się zgłosić na komendę.
Prokuratorzy ustali przebieg zdarzenia. Wg. śledczych w trakcie jazdy samochodem doszło do kłótni między kierującym, a pasażerką. Kobieta chciała wysiąść z samochodu i gwałtownie szarpnęła kierownicę na skutek czego auto zjechało na chodnik i uderzyło w czekającego przy przejściu dla pieszych mężczyznę.
Zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym usłyszała 22-letnia pasażerka BMW. Kobieta przyznała się do winy. Grozi jej do 8 lat więzienia. Wobec 22-latki zastosowano tymczasowy areszt.
Kierowcy samochodu za nieudzielenie pomocy poszkodowanemu grozi do 3 lat pozbawienia wolności.