"Postępowanie dotyczące wczorajszego wydarzenia z udziałem autobusu linii 181 prowadzone jest w kierunku spowodowania przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji oraz posiadania substancji psychotropowej" – poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Mirosława Chyr. Opinia potwierdziła obecność pochodnej mefedronu u zatrzymanego kierowcy autobusu.
Prokurator przekazała, że kierujący autobusem został zatrzymany po przeprowadzeniu badania "narkotesterem".
"Badanie to wykazało obecność substancji psychotropowej w organizmie"
– podała Mirosława Chyr.
Dodała, że zatrzymamy w obecności funkcjonariuszy policji oświadczył, iż po raz ostatni zażywał amfetaminę 3 lipca 2020 r.
"Opinia z zakresu badań toksykologicznych potwierdziła obecność substancji psychotropowej pochodnej mefedronu - wpisanej do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w stężeniu wskazującym, że kierowca prowadził autobus po użyciu narkotyków, czym wyczerpał również znamiona art. 87 § 1 Kodeksu wykroczeń"
– poinformowała Chyr.
Zaznaczyła też, że w toku przeprowadzonych czynności zabezpieczono substancję psychotropową w postaci amfetaminy, a także akcesoria, które mogą być wykorzystywane przy zażywaniu narkotyków.
"Prokuratura oczekuje na pełne wyniki badań toksykologicznych zabezpieczonych dowodów"
– podkreśliła Chyr.
We wtorek około godz. 10.30 policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu, do którego doszło na ul. Klaudyny na warszawskich Bielanach. Kierowca miejskiego autobusu linii 181 uderzył tam w cztery zaparkowane pojazdy i latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, została z ogólnymi potłuczeniami przewieziona do szpitala.
Policja informowała, że 25-letni kierowca autobusu był trzeźwy, ale test na narkotyki wykazał w jego organizmie obecność środków odurzających. Mężczyzna został zatrzymany.