- Chciałbym, aby wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zostawiała na boku elementy kampanijne i nie próbowała szafować takimi argumentami - takimi słowami rzecznik prezydenta RP, Błażej Spychalski, skomentował ostatnie apele Małgorzaty Kidawy-Błońskiej do głowy państwa. Kandydatka chce zwołania parlamentarnej rady bezpieczeństwa.
Chciałbym, aby wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska zostawiała na boku elementy kampanijne i nie próbowała szafować takimi argumentami - powiedział rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, komentując apel kandydatki PO na prezydenta o powołanie parlamentarnej rady bezpieczeństwa.
Apel o powołanie parlamentarnej rady bezpieczeństwa, który Spychalski skomentował dzisiaj w Polsat News, Kidawa-Błońska przedstawiła w środę. Jak wyjaśniała, chce wypracować system współpracy parlamentarzystów na rzecz bezpieczeństwa państwa.
Na uwagę, że parlamentarna rada ma powstać, ponieważ prezydent nie zwołuje Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Spychalski odparł, że chciałby, aby wicemarszałek Sejmu "zostawiała na boku elementy kampanijne" i "nie próbowała szafować" takimi argumentami.
Przywołał przy tym wypowiedź polityk po słowach prezydenta Rosji Władimira Putina na temat II wojny światowej. Kidawa-Błońska wezwała wówczas prezydenta Andrzeja Dudę do "podjęcia pilnych działań" i reakcji na słowa Putina.
Spychalski ocenił, że wicemarszałek Sejmu próbowała wykorzystać atak prezydenta Rosji na Polskę w swojej kampanii wyborczej.
- Niepotrzebne, nie powinno to mieć miejsca
- dodał.
Na uwagę, że wyborców może interesować, jak zareagowałaby kandydatka na prezydenta w tej sytuacji, Spychalski odparł, że "to jest kwestia przygotowania państwa na tego typu rzeczy, które się pojawiły".
- My byliśmy gotowi odpowiedzieć i odpowiedzieliśmy w sposób taki, jak sobie założyliśmy wcześniej. Była reakcja najpierw MSZ, później reakcja pana premiera (Mateusza Morawieckiego) - bardzo mocne oświadczenie pana premiera w pełni uzgodnione z panem prezydentem
- powiedział.
Rzecznik prezydenta wskazał, że wówczas podnoszenie rangi odpowiedzi na najwyższy poziom był niepotrzebny.
- Tego oczekiwała od nas oczywiście Rosja, to jest jasne
- dodał.
Kandydatka na prezydenta zapewniała w środę, że zespół nie ma nic wspólnego z jej sztabem wyborczym, który jeszcze nie rozpoczął pracy, bo marszałek Sejmu nie ogłosiła terminu wyborów prezydenckich. To jedynie zespół, mówiła, który jest stworzony na potrzeby posłów, którzy chcą mieć wiedzę na temat bezpieczeństwa.
Spychalski dopytywany, czy prezydent zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego, zaznaczył, że jest to ciało konsultacyjno-doradcze prezydenta. Przypomniał, że sprawy międzynarodowe prowadzi rząd i prezydent, a Andrzej Duda zwołał już Radę Gabinetową. Tematami posiedzenia były: sytuacja na Bliskim Wschodzie, obchody 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz - Birkenau oraz zadania polityki historycznej w kontekście relacji polsko-rosyjskich.