- Wierzę w naszą młodzież. W jej intuicję. W ducha przekory wobec kłamstwa. Jestem pełna podziwu dla prawdziwych kibiców, dla grup rekonstrukcyjnych, za prawdę o historii Polski. Bo oni od rodziców często tego nie wzięli. Wierzę w tę młodzież, która niestety nie ma wystarczająco dużo dobrych wychowawców. To, że mimo wszystko odkrywa prawdę, to jest działanie Ducha Świętego. I proszę nauczycieli: bądźmy narzędziami Ducha Świętego, a nie manipulatorów i tych co chcą budować Polskę na kłamstwie – mówi Anna Lipczyńska, legendarna nauczycielka historii, wyrzucana ze szkoły za komuny. Obejrzyjcie poniżej rozmowę z nauczycielką zupełnie inną od tych, których pełno w mediach.
Gdy w stanie wojennym przygotowała wraz z uczniami uroczystość zakończenia roku szkolnego wypełnioną romantyczną poezją, dyrektor szkoły zarzucił jej szerzenie nienawiści. Usłyszała, że zamierza wyprowadzić młodzież pod pomnik Czerwca 1956, gdzie będzie bita przez ZOMO, a ona sama będzie „przyglądać się zza węgła i się śmiać”.
Kiedy po 1989 r. postanowiła założyć własne liceum, jego mottem uczyniła hasło będące przeciwieństwem „nowoczesnej” edukacji: „Na co nauka i wykształcenie, jeżeli im nie towarzyszy wychowanie, to jest wyrobienie zdrowego sądu, czujnego sumienia, mężnej woli i hartu duszy?”. A w hymnie XXV LO w Poznaniu umieściła słowa „Służąc Bogu, służymy Ojczyźnie. Służąc Ojczyźnie, służymy Bogu”. To były cytaty z Generałowej Jadwigi Zamoyskiej.
Co sądzi o strajku nauczycieli? Czy podwyżki zarobków zapewnią im szacunek młodzieży? Co zbuntowana nauczycielka z czasów komunizmu czuła zostając w 2019 r. łamistrajkiem?
Cała niezwykła rozmowa Piotra Lisiewicza z Anną Lipczyńską poniżej: