Szok w Stalowej Woli! Z jadącego karawanu na jezdnię wypadło ciało kobiety. Kierowca, na szybie którego wylądowało prześcieradło, nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Firma pogrzebowa wydała komunikat z przeprosinami, zapewniając, że był to nieszczęśliwy przypadek. Nikt nie spodziewał się awarii.
Do zdarzenia doszło wczoraj po godz. 19:00 w Stalowej Woli, na ul. Staszica. Jak relacjonuje portal stalowemiasto.pl, jadący ulicą nagle zobaczył na swojej szybie prześcieradło, a kiedy to się zsunęło - zobaczył leżącą na jezdni kobietę. Myślał, że ją potrącił, ale okazało się, że... to zwłoki, które wypadły z karawanu.
Na jednej z ulic w Stalowej Woli z jadącego karawanu wypadły zwłoki kobiety. Kierowca jadący za pojazdem zauważył białą płachtę, która uderzyła w jego szybę, a po jej opadnięciu zobaczył ciało. Początkowo myślał, że potrącił pieszego. Zakład pogrzebowy potwierdził, że przyczyną… pic.twitter.com/4txClbiReO
— Remiza.pl (@remizacompl) October 19, 2024
Sprawę bada policja. Firma, która przewoziła ciało, wydała komunikat.
- Z głębokim ubolewanie informujemy, że w wyniku niespodziewanej awarii technicznej elektro zaczepu tylnej klapy w karawanie, podczas przewozu ciała osoby zmarłej doszło do niefortunnego zdarzenia, które nie odzwierciedla wysokich standardów naszej firmy, naszej głębokiej empatii wobec rodzin zmarłych oraz szacunku, jaki zawsze okazujemy osobom zmarłym - poinformowała firma Hades z Niska w opublikowanym komunikacie.
Firma, w komunikacie podpisanym przez właścicielkę Karolinę Sztyber, przyznaje się do błędu i bierze odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. - Nasze myśli są z rodziną osoby zmarłej, którą poinformowaliśmy o wszystkim niezwłocznie po zdarzeniu - czytamy. Załoga Hadesu zapewnia, że sama ciężko przeżyła to zdarzenie.
Karwan, jak zapewnia firma, był prowadzony przez doświadczonego pracownika, lecz doszło do awarii technicznej. Hades zapewnia, że przeprowadzi kontrolę techniczną wszystkich pojazdów.