Wybory prezydenckie 10 maja 2020 roku nie powinny się odbyć, ale jeśli się odbędą, apeluję do wszystkich, wyborców, aby w nich nie uczestniczyli - czytamy w liście otwartym Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Według najnowszego sondażu jej poparcie wciąż spada - kandydatka Koalicji Obywatelskiej może liczyć na 17,1 proc. głosów.
W opublikowanym na Facebooku liście Kidawa-Błońska zwraca się do "wszystkich kandydatów na urząd Prezydenta RP".
"Jako naród, jako wspólnota stanęliśmy przed niebezpieczeństwem, które nie ma precedensu w naszej najnowszej historii. Zagrożone jest życie, zdrowie oraz byt Polek i Polaków. Nie ma dziś w Polsce innego zadania niż walka z epidemią i jej skutkami"
- podkreśliła wicemarszałek Sejmu.
"W tej sytuacji organizowanie wyborów prezydenckich byłoby działaniem wręcz zbrodniczym. Nie wolno narażać życia ludzkiego – z tą zasadą powinien zgodzić się każdy" - straszy. Dlatego, jak oświadczyła, "wybory 10 maja 2020 roku nie mogą się odbyć!".
"Jeśli jednak rządzący będą trwać w tym uporze, to muszą wiedzieć, że ponoszą pełną odpowiedzialność za straszliwe skutki dla życia i zdrowia obywateli" - napisała kandydatka KO.
"W takiej sytuacji apeluję do wszystkich, wyborców, aby nie uczestniczyli w wyborach 10 maja 2020 roku. Jeśli nie można inaczej niech odpowiedzią na nieodpowiedzialność władzy będzie powszechny bojkot"
- zaapelowała Kidawa-Błońska.
"Jednocześnie wzywam pozostałych kandydatów, aby zrobili to co ja. Czas na jasną deklarację. Dziś wszyscy zdajemy test na odpowiedzialność i przyzwoitość. Jeśli zachowamy jedność, pokonamy wszelkie przeciwieństwa"
- napisała Kidawa Błońska.
W badaniu pracowni Estymator dla portalu DoRzeczy.pl, 49,8 proc. ankietowanych deklaruje głosowanie w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę. Niezmiennie za głową państwa uplasowała się kandydatka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa-Błońska z poparciem 17,1 proc. Wzrost poparcia odnotował lider ludowców. Władysław Kosiniak-Kamysz uplasował się na trzecim miejscu z wynikiem 15,4 proc.