Choć pierwsze komentarze po wyborze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na kandydatkę na prezydenta RP są mocno sceptyczne, to jednak mąż kandydatki nie traci optymizmu. "Małgośka na pewno da radę. Bój się prezydencie Dudo i truchlej" - ogłosił.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska wygrała prawybory prezydenckie w PO i to ona będzie kandydatką ugrupowania na prezydenta. Głosowało na nią 345 delegatów sobotniej konwencji; jej kontrkandydata, prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka poparło 125 działaczy Platformy.
Mąż kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP Małgorzaty Kidawa-Błońskiej, reżyser Jan Kidawa-Błoński (czyli również kandydat na "pierwszego dżentelmena RP") zadeklarował, że będzie wspierał swą żonę w przyszłorocznej kampanii wyborczej.
- Jestem bardzo dumny z tego, że Małgosia została wybrana na kandydata, na razie Platformy Obywatelskiej, a mam też nadzieję - za chwilę całej Koalicji Obywatelskiej, po to, żeby kandydować i po to, żeby zmierzyć się z prezydentem Andrzejem Dudą
- powiedział Kidawa-Błoński po ogłoszeniu wyników głosowania.
- Znając ją od 37 lat, bo tyle lat żyjemy ze sobą, wiem, że jest tak silna, że bój się prezydencie Dudo i truchlej. Małgośka na pewno da radę
- oświadczył reżyser.
Przyznał zarazem, iż teraz będzie musiał o wiele bardziej, niż dotychczas wspierać swoją żonę.
- Będą ją wspierał, wszędzie gdzie będzie mnie potrzebowała, dam z siebie wszystko, żeby jej pomóc
- zadeklarował Kidawa-Błoński.