Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Kandydaci na prezydenta o obronności. "Nawrocki na piątkę", "Hołownia jak chorągiewka", "Zmęczony Braun"

Uprawnienia prezydenta jako zwierzchnika Sił Zbrojnych, obronność i bezpieczeństwo – to pierwsze pytanie, które padło podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej w Republice. I choć wszyscy kandydaci zgodzili się co do faktu, że bezpieczeństwo to kluczowa kwestia, przedstawili różne drogi do jego zapewnienia. – To Karol Nawrocki jest najlepiej przygotowany, by jako prezydent sprawować nadzór nad armią – komentuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl senator Wojciech Skurkiewicz, były wiceszef MON. Z kolei Piotr Kaleta, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, wskazuje, że prezydentem nie może być osoba, która boi się stanąć do debaty i nie chce odpowiadać na trudne pytania. Nawiązał w ten sposób do nieobecności Rafała Trzaskowskiego. – Uchowaj nas Boże przed taką głową państwa na czas wojny – powiedział.

Prezydent to zwierzchnik sił zbrojnych RP. W jaki sposób wykorzysta pani/pan wynikające z tej roli uprawnienia do zwiększenia bezpieczeństwa Polski w obliczu zagrożenia militarnego przed którym stoi nasz kraj – to pierwsze pytanie debaty prezydenckiej, która odbyła się w poniedziałkowy wieczór w Republice. 

Reklama

Różne wizje

Prezydent RP jako zwierzchnik Sił Zbrojnych ma zapewnić gotowość armii polskiej i społeczeństwa do obrony. Dziś mamy stan, w którym armia polska jest rozebrana na czynniki pierwsze. Społeczeństwo zostało oszukane, jest bezradne i bezbronne. Kto z państwa wie, gdzie może się schować, gdyby doszło do jakiegokolwiek nalotu?

– powiedział Artur Bartoszewicz.

Prezydent RP w czasie wojny niczym nie będzie zarządzał, bo Szef Sztabu Generalnego WP staje się naczelnym wodzem.

– wskazał z kolei Marek Woch.

Zdaniem Joanny Senyszyn, "wojny nie będzie", więc nie należy przeznaczać na obronność 5 proc. PKB. 

Karol Nawrocki, kandydat obywatelski popierany przez PiS, wskazał, że "bezpieczeństwo informacyjne jest także częścią bezpieczeństwa państwa polskiego". 

Jako prezydent państwa polskiego będę dbał i o Dom Wolnego Słowa i o wolność w polskich mediach. Dzisiaj największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa Polek i Polaków jest nie tylko wschodnia, ale też zachodnia granica państwa polskiego, która jest nieszczelna. Jako prezydent państwa polskiego będę dążył do jednostronnego wypowiedzenia paktu migracyjnego i powołam też urząd do spraw walki z nielegalną migracją"

– powiedział.

Grzegorz Braun i Sławomir Mentzen zgodnie stwierdzili, że nie wyślą polskich żołnierzy na wojnę na Ukrainie. 

Nieszablonowo, bo od pozdrowienia swojej żony, która jest pilotem, zaczął odpowiedź na rzeczone pytanie Szymon Hołownia, kandydat Trzeciej Drogi. 

Mamy wspaniała polską armię, wspaniałych polskich żołnierzy i rozkręcone procesy inwestycyjne (...) PGZ stanie się co najmniej 50. przedsiębiorstwem zbrojeniowym na świecie (...) Będziemy 10-tym eksporterem uzbrojenia i technologii zbrojeniowych na świecie.

– zadeklarował.

O kłopotach w przemyśle zbrojeniowym i w kwestii produkcji amunicji mówił z kolei Adrian Zandberg. 

Lotniskowiec, sześć łodzi podwodnych dla polskiej armii – zapowiedział wspomniany wyżej Bartoszewicz.

"Prezydent musi realizować sprawy bezpieczeństwa"

Wczorajsza debata w Republice pokazała, że jest wiele elementów dotyczących obronności, które łączą większość kandydatów. Osobną kwestią pozostaje to, czy przyszły prezydent, zwierzchnik Sił Zbrojnych, będzie realizował działania związane z poprawą bezpieczeństwa. Spełniając swoje zwierzchnictwo nad armią, prezydent może powoływać głównych dowódców, szefa Sztabu Generalnego WP, oczywiście w uzgodnieniu z ministrem obrony. Tu potrzebny jest człowiek, który ma odpowiednią wiedzę, charyzmę i bardzo racjonalne podejście do obrony – komentuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl Wojciech Skurkiewicz, senator PiS, były wiceszef MON. 

Karol Nawrocki jest najlepiej przygotowany do tego, by jako prezydent sprawować nadzór nad Siłami Zbrojnymi. Wskazał bym też na Marka Jakubiaka. To osoby, które gwarantują stabilizację w sprawach obronności i bezpieczeństwa. Którzy widzą szereg elementów, związanych z armią i jej rozwojem, które pod rządami przyszłego prezydenta muszą być realizowane. 

– dodał.

Gdybyśmy nie słuchali polityków przed debatą, to po jej zakończeniu moglibyśmy zgodzić się niemal ze wszystkimi kandydatami w podnoszonych przez nich kwestiach. Jednak wiarygodność polega na ciągłości swojej polityki, a nie zmienianiu poglądów pod kątem tego, czy w danym momencie jest to korzystne dla sondaży. 

– podkreśla z kolei Piotr Kaleta, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Poseł PiS wskazuje, że prezydentem, a co za tym idzie – zwierzchnikiem Sił Zbrojnych "nie może być tchórz". Nawiązał w ten sposób do kolejnej nieobecności na debacie Rafała Trzaskowskiego. 

Żadna akcja zbrojna nie może być uruchomiona bez zgody prezydenta. Jeżeli oddamy bezpieczeństwo naszego kraju w takie ręce, będzie to niewyobrażalny dramat. Uchowaj nas Boże przed taką głową państwa na czas wojny.

– dodał.

"Co Pan robił do tej pory, panie Hołownia?" 

W rozmowie z portalem Niezależna.pl Wojciech Skurkiewicz odniósł się również do postulatów przedstawionych przez Szymona Hołownię. 

Jeżeli Szymon Hołownia mówi wprost, że jemu zależy na tym, by rozwijał się przemysł zbrojeniowy, by Polska osiągnęła określone możliwości produkcyjne, że 50 proc. zamówień musi być lokowanych w polskim przemyśle, że Polska musi stać się 10 eksporterem a PGZ 50-tą firmą zbrojeniową świata, to ja pytam – a kto dziś rządzi w Polsce i tym obszarem? Czy to nie przypadkiem przedstawiciele koalicji, w skład której wchodzi partia Hołowni? Wraz z PSL mówili, że będą forsować podobne rozwiązania. Rządzą 1,5 roku i nic w tym zakresie się nie wydarzyło. To pokazuje, że wypowiedzi Hołowni to pustosłowie, tak jak 100 obietnic wyborczych Donalda Tuska.

– wskazuje.

Hołownia i jego środowisko są jak chorągiewki. Z której strony zawieje wiatr, tam się obrócą. Choć ten rząd chwali się, że armia ma ponad 200 tys. żołnierzy, nie robią nic, by dalej się rozwijała. Wstrzymano kontrakty na strategiczne uzbrojenie m.in. na wyrzutnie Himars. Nadal nie wiadomo, czy w Polsce będą produkowane czołgi K2.

– przypomina.

Drugi z naszych rozmówców, Piotr Kaleta, wskazał na słabe przygotowanie do debaty Sławomira Mentzena, Grzegorza Brauna i Adriana Zandberga. 

Jeżeli Mentzen przy każdym temacie czekał tylko na clue wypowiedzi i mówienia "głosujcie na mnie", to wyglądało to śmiesznie. Bardzo słabo wypadł też Grzegorz Braun, wyglądający na zmęczonego. Totalnie znudzony Zandberg. Powiem krótko: najlepszy był Karol Nawrocki. 

– mówi poseł PiS. 

Najbardziej profesjonalna z debat

Organizacyjnie i technicznie mieliśmy wczoraj do czynienia z najlepszą z dotychczasowych debat – podkreśla z kolei poseł Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej. 

TVP mogłaby się uczyć organizowania debat od Republiki. Piątkowa debata w TVP, do organizacji której nikt się nie chce przyznać, była pokazem chaosu, chamstwa, arogancji, ograniczenia dostępu do informacji i wolności słowa. To był obraz państwa Platformy w pigułce. Wczoraj mieliśmy pełny profesjonalizm, życzliwość do kandydatów, uczciwe podejście do dyskusji. 

– podkreśla nasz rozmówca.

Karol Nawrocki po raz kolejny pokazał się jako kandydat, który potrafi merytorycznie odpowiadać, nie dał się sprowokować, a to bardzo trudne podczas tego typu debat. Nauczył się politycznej szermierki, riposty na zadawane pytania. Zdał egzamin na piątkę. 

– dodał.

Liczyłem, że na debacie pojawi się Rafał Trzaskowski. Polityk dostał dwa nokauty podczas poprzednich debat, gdzie się nie stawił, i zrobił to po raz kolejny. Znów stchórzył. To największy przegrany ostatnich dni. Dużo straciła też Magdalena Biejat, że się nie stawiła w Republice. 

– kończy.

Reklama