Juszczenko był uczestnikiem debaty "Solidarność w XXI wieku", zorganizowanej w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku.
- Mamy dziś w Europie do czynienia z konfliktem dwóch systemów wartości: wolnością i jej brakiem. I nie trzeba pytać komu bije dzwon - ten dzwon bije dla nas wszystkich. Bardzo często mamy poczucie, że zmagamy się na wschodniej Ukrainie z agresją rosyjską całkowicie samotnie. Można zapytać retorycznie, czego się boi prezydent Rosji Władimir Putin? Myślę, że boi się solidarności. Jestem przekonany, że Unia Europejska krok po kroku będzie stawała się mądrzejsza, aby w końcu rozwiązać problem, który jest dziś na Ukrainie – mówił Juszczenko.
Dodał, że w wyniku konfliktu militarnego z Rosją na Ukrainie zginęło 10 tys. osób, a wiele tysięcy zostało rannych. - To więcej niż ZSRR stracił podczas inwazji w Afganistanie – stwierdził.
- Straciliśmy 7 procent naszego terytorium. Na obszarze Ukrainy jest ponad 500 rosyjskich czołgów – to więcej od liczby czołgów, które mają Niemcy i Francja razem wzięte, a Rosja jako agresor nie uczestniczy w żadnych międzynarodowych rozmowach negocjacyjnych. Musimy też mieć świadomość, że każda transakcja sprzedaży surowców energetycznych, których dokonuje Rosja w Europie, wspiera finansowo jej agresję na Ukrainie – ocenił Juszczenko.