Polska i Węgry zapowiedziały weto w sprawie budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027. – Weto jest stosowaną techniką, wielokroć było stosowane przez różne państwa – powiedział w rozmowie z Dorotą Kanią na antenie Polskiego Radia 24 Jacek Saryusz-Wolski. Europoseł PiS dodał, że Polska ma w tej kwestii rację. - Mamy rację, bo jest to bezprawne. Mamy rację, ponieważ jest to poza kompetencjami unijnymi. Mamy rację, ponieważ to narusza naszą suwerenność i wręcz uchyla demokrację. Mamy rację, ponieważ jest to niedopuszczalny szantaż – podał.
Państwa członkowskie nie osiągnęły w poniedziałek jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich.
Jak ocenia rozmówca Doroty Kani, opozycja straszy, jakoby weto było czymś nadzwyczajnym, a nie jest.
- Weto jest stosowaną techniką, przysługuje z racji traktatu. Wielokroć było stosowane przez różne państwa, a jeśli chodzi o ten temat to w lipcu przez pana premiera Holandii Marka Rutte, więc to jest straszenie – powiedział.
Zaznaczył, że jednym z powodów jest to, że chce się uzależnić wydatkowanie środków z budżetu od czegoś, co jest bezprawne, sprzeczne z traktatami.
Narzucić chce arbitralne, dyskrecjonalne sankcjonowanie finansowe kraju w oparciu o kompletnie niejasne i rozmyte kryteria w obszarze, który w ogóle nie jest w kompetencji Unii Europejskiej ani Komisji Europejskiej. Jest to w sposób oczywisty tak interpretowane. Zresztą narusza również ustalenia szczytu z 21 lipca, który mówił, że ma być mechanizm ochronny budżetu przed korupcją i defraudacją, a nie mechanizm zarządzania Polską, pominięciem polskiej demokracji w takich obszarach, jak chociażby sądownictwo, kwestie obyczajowe i mniejszości seksualne, edukacja i kultura. To jest kompletnie co innego, niż to, na co się umawialiśmy w traktacie i na szczycie lipcowym
– podkreślił europoseł.
Saryusz-Wolski pytany czy możliwy jest chociaż cień porozumienia, odpowiedział, że druga strona powinna zrobić krok w tył, wycofać się z rozporządzenia o tzw. praworządności, czyli wycofać się z tego tekstu i zamiast tego musi powstać tekst na temat ochrony budżetu.
To może być ten cień, tylko nie sądzę, by to się stało do końca grudnia, za prezydencji niemieckiej, bo ta zabrnęła już za daleko. Natomiast nadzieja jest w tym, że od 1 stycznia przejmuje obowiązki prezydencja portugalska i jej premier Antonio Costa mówił już o tym dużo wcześniej, że należy ten kontrowersyjny pomysł porzucić i skoncentrować się na ratowaniu gospodarki w sytuacji koronakryzysu. Od lipca następuje prezydencja Słowenii, która myśli tak samo jak my, to jest premier Janez Jansa - bliski sojusznik pana Orbana. Moim zdaniem w tej chwili jest czas na oddech i od 1 stycznia rozmowa z innymi liderami
– powiedział.
Europoseł dodał, że pomysł powiązania funduszy z praworządnością to pomysł niemiecki sprzed kilku lat.
„Liczyli na to, że Polska i Węgry się nie odważą sprzeciwić temu zmasowanemu atakowi. My mamy rację, bo jest to bezprawne. Mamy rację, ponieważ jest to poza kompetencjami unijnymi. Mamy rację, ponieważ to narusza naszą suwerenność i wręcz uchyla demokrację. Mamy rację, ponieważ jest to niedopuszczalny szantaż i zmierza do tego, by zakwestionować wszystkie rządy wszędzie tam, gdzie one się nie podobają głównemu nurtowi berlińsko-parysko-brukselskiemu. Takie prawo zatrzymania mamy i właśnie go użyliśmy i to skutecznie. Reakcja drugiej strony świadczy o tym, że piłka jest po drugiej stronie, żeby nie powiedzieć, że jest w bramce niemieckiej prezydencji” – podał.
W przypadku braku porozumienia wśród krajów UE ws. budżetu UE na lata 2021-2027 do końca tego roku, w przyszłym roku najprawdopodobniej zacznie obowiązywać roczne prowizorium budżetowe.
Opozycja przekonuje, że grozi nam utrata środków, a jest dokładnie odwrotnie. „Weto pozwoli uniknąć bezprawnej konfiskaty środków dla Polski. To właśnie dzięki wetu ratujemy środki, które miały być konfiskowane Polsce i Węgrom od 1 stycznia”
Ten rok budżetowy 2020, który miałby być przeniesiony co do kwot i przepisów na ten rok 2021 aż nie będzie porozumienia, jest korzystniejszy o 23,3 proc dla Polski niż to, co miało by nastąpić, gdyż ten nowy budżet został okrojony potężnie jeśli chodzi o politykę spójności i politykę rolną
– dodał.