- Te relacje, te listy są absolutnie oburzające. To są osoby tymczasowo aresztowane w sprawie o charakterze mocno politycznym. To przekroczenie wszelkich dotychczasowych granic. To naruszenie prawa polskiego oraz naruszenie prawa międzynarodowego - powiedział Marcin Przydacz, poseł PiS w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" na antenie TV Republika. Odniósł ię w ten sposób do ujawnionego fragmentu relacji drugiej z torturowanych urzędniczek, pani Urszuli.
Nie tylko ks. Michał Olszewski doświadczył tortur podczas zatrzymania i pobytu w areszcie, ale także dwie urzędniczki ministerstwa sprawiedliwości aresztowane w tej sprawie. Dziś w programie "#Michał Rachoń. Jedziemy" na antenie TV Republika ujawniono fragment relacji drugiej z torturowanych urzędniczek, pani Urszuli.
Do treści ujawnionego dziś listu odniósł się Marcin Przydacz, poseł PiS.
"Te relacje, te listy są absolutnie oburzające. To są osoby tymczasowo aresztowane w sprawie o charakterze mocno politycznym. To przekroczenie wszelkich dotychczasowych granic. To naruszenie prawa polskiego oraz naruszenie prawa międzynarodowego"
Podkreślił, że "jeżeli w nocy celowo budzi się co chwilkę włączając światło, jeśli ogranicza się dostęp do podstawowych potrzeb, to jest to element wyczerpujący znamiona tortur, bo odbiera się tutaj godność człowiekowi".
"Każdy człowiek ma wrodzoną godność. Tym bardziej oburzające jest, że świat liberalno-lewicowy wokół tej tematyki zupełnie milczy. Mam nadzieję, że ten dzisiejszy protest pod Sejmem otworzy oczy przynajmniej części Polaków. To, że media liberalno-lewicowe w Polsce jakoś specjalnie się tym nie zainteresują, to w jakimś sensie jest to rzecz spodziewana. To są też instytucje polityczne, które wspierają jeden obóz polityczny, a nie relacjonują rzeczywistość taką, jaką ona jest"
Oznajmił też, że "mamy do czynienia naprawdę z sytuacją absolutnie oburzającą - jeśli tak traktuje się urzędników, to za chwilkę może traktować ten rząd każdego swojego przeciwnika, którego sam sobie zdefiniuje".
"To może być każdy z obywateli polskich. Jeśli dzisiaj twardo nie zareagujemy na to jako naród, społeczeństwo, to za chwilkę może to dotknąć każdego – naszego brata, siostrę, bo tacy ludzie czują się bezkarni. To jest dziś moment zagrożenia polskiej demokracji ze strony tych, którzy z frazesami o demokracji, prawach człowieka szli do wyborów. Dzisiaj działają dokładnie wbrew tym wszystkim słowom"