Były minister finansów Mateusz Szczurek jest przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. VAT. Jak twierdzi, uszczelnianie systemu podatkowego nie powinno być jedynym priorytetem rządu. Zdradził też kulisy rządów PO-PSL: "Nie było klimatu do zmian prawa" - powiedział.
Komisja śledcza ds. VAT przesłuchuje byłego ministra finansów Mateusza Szczurka. Szczurek funkcję szefa resortu finansów pełnił od 2013 do 2015 roku. Za jego kadencji wprowadzono odwrócony VAT na kilka rodzajów towarów, między innymi na stal i elektronikę.
Szczurek na początku przesłuchania wygłosił swobodne oświadczenie.
"W obszarze komisji wiele działań uszczelniających może mieć i najczęściej ma negatywne konsekwencje dla swobody działalności gospodarczej. Tak samo zwiększenie swobody działalności gospodarczej, ułatwienie jej, może wpływać i często wpływa również na zdolność państwa do efektywnego ściągania podatków"
- podkreślał i dodał, że przykładem może być tutaj domniemanie uczciwości podatnika, dbałość o płynność firm w kryzysie czy m.in. ułatwień dla zaufanego podatnika czy szybszych zwrotów podatków.
Szczurek podkreślał także, że uszczelnianie systemu podatkowego nie powinno być jedynym priorytetem rządu.
"Ściąganie podatków jest jednym z kluczowych działań Ministerstwa Finansów i rządu i bez tego nie ma sprawnego państwa, ale jednocześnie nie jest to jedyny priorytet, on nie powinien być jedynym priorytetem"
- mówił.
Odnosząc się do krótkoterminowych rozwiązań uszczelniających systemu podatkowego, Szczurek wykazał się szczerością.
"Nie było klimatu do strzelania z biodra ad hoc zmianami prawa, które ograniczają, wprowadzają nowe obowiązki wobec podatnika, ograniczają swobodę działalności gospodarczej, bez założeń i konsultacji prowadzonych porządnie"
- powiedział.