\"Skok na banki. Kto kontroluje pieniądze Polaków?\" - to tytuł książki Piotra Nisztora, w której autor przedstawia najciekawsze elementy historii polskiej bankowości ostatnich lat. Część książki poświęcona jest prywatyzacji sektora bankowego po 1989 roku.
W książce przedstawione są kluczowe momenty w historii polskiej bankowości, także z czasów PRL, a także najbardziej spektakularne nieprawidłowości, związane z powstawaniem systemu bankowego po 1989 r.
Część książki jest poświęcona przenikaniu się systemu bankowego i świata służb specjalnych.
Szczegółowo w tym kontekście, a także w kontekście strat finansowych dla Polski, jest opisana afera Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego z przełomu PRL i III RP. Sporo miejsca autor poświęca też innej wielkiej aferze z początku lat 90. - pisze o dziejach wzlotu i upadku spółki Art-B.
Znaczną część publikacji zajmuje historia prywatyzacji polskiego sektora bankowego po 1989 r.
Autor opisuje kulisy wyłonienia w 1989 r. z NBP dziewięciu banków (Państwowy Bank Kredytowy w Warszawie, Bank Przemysłowo-Handlowy w Krakowie, Bank Depozytowo-Kredytowy w Lublinie, Bank Śląski w Katowicach, Pomorski Bank Kredytowy w Szczecinie, Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi, Wielkopolski Bank Kredytowy w Poznaniu, Bank Gdański w Gdańsku, Bank Zachodni we Wrocławiu), które przeszły potem proces komercjalizacji i prywatyzacji.
Przedstawia dzieje "dziewiątki" w następnych latach, kulisy prywatyzacji tych banków, z których część stanowi dziś filary polskiego systemu bankowego. Pokazuje ludzi, którzy stali na ich czele, w większości powiązanych z nomenklaturą PZPR.
Przybliża m.in. okoliczności działalności BPH w Krakowie i jego pierwszego prezesa Janusza Quandta. Opisuje dzieje głośnej prywatyzacji Banku Śląskiego i okoliczności kupna akcji tego banku po zaniżonych cenach przez pracowników, za co stracił stanowisko wiceminister finansów Stefan Kawalec i w efekcie odszedł wicepremier i minister finansów - Marek Borowski. Przedstawia też okoliczności zakupu Banku Śląskiego przez holenderski ING.
Relacjonuje okoliczności wydzielenia ze struktur NBP Banku PKO BP. Pisze o kupnie udziałów w Pekao SA przez włoski Unicredit, a także o przejmowaniu przez Włochów także Banku BPH (powstałego wcześniej z połączenia krakowskiego BPH i warszawskiego Powszechnego Banku Kredytowego).
Opisuje dzieje Banku Turystyki, powstałego pod auspicjami Aleksandra Kwaśniewskiego jako szefa Komitetu Młodzieży i Kultury Fizycznej na przełomie lat 80. i 90. oraz relacjonuje jego późniejsze przekształcenie w Bank Współpracy Europejskiej Aleksandra Gudzowatego. Przy okazji przypomina sylwetkę starającego się o przejęcie tego banku Leszka Czarneckiego (obecnie m.in. większościowego udziałowca Gettin Noble Banku) i okoliczności zarejestrowania go jako tajnego współpracownika służb PRL.
Elementem książki są rozmowy z niektórymi bohaterami tamtych wydarzeń, m.in. z Bogusławem Kottem, jedną z kluczowych osób w tworzeniu się polskiego systemu bankowego po 1989 r. Kott m.in. zapewnia autora, że tworząc w 1989 r. Bank Inicjatyw Gospodarczych nie korzystał z żadnego wsparcia służb specjalnych.
Autor pisze zarazem o kulisach sukcesu BIG (dzisiaj, po licznych przekształceniach i kupnie udziałów przez portugalskiego udziałowca, Bank Millennium SA), wsparciu ze strony szefa Uniwersalu Dariusza Przywieczerskiego, a także przychylności polityków SLD, m.in. późniejszego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego - w kierowanym przez niego Polskim Komitecie Olimpijskim. Bogusław Kott odpowiadał wcześniej za finanse PKOl.
W książce obszernie jest przedstawiona również związana z dziejami BIG prywatyzacja PZU SA z lat 1999-2001. Autor opisuje m.in. dramatyczny moment z początku 2000 r., gdy realizacja zaplanowanego scenariusza tej prywatyzacji stanęła pod znakiem zapytania, z uwagi na próbę "wrogiego przejęcia" BIG Banku Gdańskiego przez Deutsche Bank.
Przedstawia również okoliczności, w jakich ówcześni prezesi PZU SA Władysław Jamroży i PZU Życie Grzegorz Wieczerzak próbowali zablokować sprzedaż PZU na rzecz konsorcjum Eureko-BIG Bank Gdański, umożliwiając "wrogie przejęcie" BIG przez Deutsche Bank. Przypomina zarzuty stawiane potem wobec nich i fakt, że spędzili szereg miesięcy w areszcie (choć w końcu nie zostali skazani). Pisze też o okolicznościach wycofania się Deutsche Banku z BIG Banku Gdańskiego, pod zgodnym naciskiem rządzących wtedy i na co dzień rywalizujących środowisk politycznych - AWS i prezydenta Kwaśniewskiego.
Oto dotyczący tego fragment książki:
Atak Deutsche Banku był całkowitym zaskoczeniem dla Bogusława Kotta. Szczególnie ze względu na udział w nim PZU. Podczas nerwowej wymiany zdań prezes BIG Banku Gdańskiego miał rzucić do Jamrożego legendarne zdanie: "Władek, co ty wyrabiasz?!". Szef narodowego ubezpieczyciela doskonale wiedział, co robi. Bezwzględnie realizował wcześniej zaplanowany scenariusz. Jedynym ratunkiem dla grupy Kotta było przeciąganie walnego. Jego prawnicy desperacko szukali kruczków prawnych, które dałyby czas na opanowanie sytuacji. Wśród nich pierwsze skrzypce grał Andrzej Kratiuk, przyjaciel Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich. Zaufany przyboczny prezesa BIG Banku Gdańskiego. Wandzel: – Postanowiono powołać na przewodniczącego walnego nową osobę, niepowiązaną z zarządem. To trwało dobrych kilka godzin. Mimo to przegrywali kolejne głosowania. Po każdej porażce składali jednak wniosek o przerwę.
Bez rezultatów. Wnioski te przepadały. To było kuriozalne. W pewnym momencie nawet wyłączono prąd w hotelu, co przez pewien czas uniemożliwiło prowadzenie walnego. Każda minuta była dla grupy Kotta na wagę złota. W tym czasie prezes BIG Banku Gdańskiego uruchamiał wszystkie posiadane kontakty, aby przekonać PZU do zmiany stanowiska. O pomoc zwrócił się m.in. do Marka Belki zasiadającego w radzie nadzorczej banku. W tym czasie przebywał on w Davos na Forum Ekonomicznym. Belka: "[…] natychmiast wsiadłem w samolot, aby wesprzeć prezesa Kotta, ale wobec dokonania faktu transakcji niczego nie byłem już w stanie zdziałać". Prezes BIG Banku zadzwonił też do prezesa Eureko. "Joao potrzebuję cię, bo PZU głosuje na korzyść Deutsche Banku. Możemy stracić kontrolę nad BIG-iem" – miał rzucić przez słuchawkę. Talone wsiadł w samolot i przyleciał do Polski. W międzyczasie zadzwonił do Emila Wąsacza informując go o całej sytuacji. Kilka godzin później prezes Eureko był już w gabinecie ministra: "[…] [Wąsacz] od razu poprosił mnie, żebym się odprężył i zapewnił, że nie popiera działań obydwu panów [Wieczerzaka i Jamrożego]. […] W tym czasie wciąż dzwonił do mnie Ernst Jansen, informując, że Jamroży i Wieczerzak nie zmieniają swojego postępowania".
Autor przypomina także, że prywatyzacja PZU SA była też w 2005 r. badana przez powołana w Sejmie IV kadencji komisję śledczą, która w swoim sprawozdaniu uznała, że umowa sprzedaży akcji największej polskiej firmy ubezpieczeniowej na rzecz konsorcjum Eureko-BIG Bank Gdański z 1999 r. była nieważna, a osoby zaangażowane w tę prywatyzację mogły złamać prawo. W 2009 r. po wieloletnim sporze prawnym na forum Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego, prywatyzacja ta zakończyła się ugodą miedzy skarbem państwa i Eureko.