Senacka Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej postuluje zainicjowanie kampanii promującej szanujące prawa rodziców wychowanie prorodzinne w szkołach. Stanowisko w tej sprawie komisja przyjęła na dzisiejszym posiedzeniu. Było ono poświęcone zajęciom z przedmiotu "Wychowanie do życia w rodzinie", z okazji 21. rocznicy wprowadzenia go do szkół.
"Komisja pragnie podkreślić, że zajęcia Wychowania do życia w rodzinie służą osobistemu rozwojowi młodego człowieka, akceptacji przemian okresu dojrzewania, przyjęcia integralnej wizji ludzkiej seksualności oraz kształceniu umiejętności obrony własnej sfery intymnej. Istotnym elementem nauczania tego przedmiotu jest także przygotowanie uczniów do przyszłego życia małżeńskiego i odpowiedzialnego rodzicielstwa"
- czytamy stanowisku przyjętym przez komisję.
"Mając na uwadze 21 lat realizacji przedmiotu Wychowanie do życia w rodzinie w polskiej szkole komisja pragnie podkreślić, że nauczanie go wspiera rodziny w ich funkcji wychowawczej i profilaktycznej. Jednocześnie komisja dostrzega potrzebę po pierwsze: wzmocnienia współpracy nauczyciela Wychowania do życia w rodzinie z dyrekcją szkoły, radą pedagogiczną i rodzicami; po drugie: skutecznego nadzoru pedagogicznego ze strony kuratoriów oświaty w realizacji lekcji Wychowania do życia w rodzinie w placówkach oświatowych; po trzecie: zainicjowania kampanii promującej szanujące prawa rodziców wychowanie prorodzinne w szkołach z uwagi na jego pozytywny wpływ na postawy i zachowania uczniów"
- postuluje komisja senacka.
Wiceminister edukacji Iwona Michałek podziękowała senackiej komisji za podjęcie tematu zajęć z Wychowania do życia w rodzinie.
"W momencie, kiedy objęłam stanowisko pełnomocnika rządu ds. wychowania zaczęłam się temu dokładnie przyglądać. Wychowanie do życia w rodzinie funkcjonuje od wielu lat. Działamy w szkołach, pracujemy w szkołach. Chcę zdementować informacje medialne, jakoby tego tematu w szkołach nie było"
- powiedziała.
Przypomniała, że na mocy ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży minister edukacji ustala sposób nauczania szkolnego i zakres treści dotyczących wiedzy o życiu seksualnym. Z kolei na mocy rozporządzenia ministra treści te są realizowane w ramach zajęć edukacyjnych Wychowanie do życia w rodzinie.
"Realizacja treści programowych zajęć powinna stanowić spójną całość z pozostałymi działaniami wychowawczymi - chcę to bardzo mocno zaakcentować - wychowawczymi i profilaktycznymi szkoły, a w szczególności wspierać wychowawczą role rodziny, promować integralne ujęcie ludzkiej seksualności, kształtować postawy prorodzinne, prozdrowotne i prospołeczne"
- mówiła Michałek.
Dorota Bojemska, mama ośmiorga dzieci, jest kandydatką do Sejmu z list PiS w wyborach parlamentarnych. Na dzisiejszych obradach komisji senackiej mówiła o zagrożeniach, jakie pojawiają się w szkołach w związku z seksualizacją. Jakie działania należy podjąć, by temu się przeciwstawić?
"Chodzi o wprowadzenie do artykułu 96 Kodeksu zapisu, który mówiłby o tym, że szkoła, instytucja wychowawcza bądź opiekuńcza ma pisemnie poinformować rodziców, kto będzie przeprowadzać zajęcia i jakie będą treści, program i metody nauczania przedmiotu, który przedstawia tematy płciowości. Jeżeli taki program nie zostanie przedstawiony i zaakceptowany przez rodziców, to szkoła czy każda organizacja prowadząca działalność oświatowo-wychowawczą, będzie zgodnie z propozycją zmian karana finansowo. To jest obrona praw rodziców"
- powiedziała Bojemska.
"Powinniśmy jako rodzice reagować, również prawnie, żeby pod płaszczykiem wychowania do życia w rodzinie nie było wchodzenia do szkół z innymi wartościami i treściami, o których rodzice nie mają pojęcia. Żeby każdy rodzic mógł podjąć decyzję"
- zaznaczyła.
"Mieliśmy taką sytuację np. w Związku Harcerstwa Polskiego, na zlocie w Gdańsku, gdzie był namiot LGBT. Rodzice potem pisali skargi, bo nie mieli pojęcia, co zostanie przedstawione dzieciom"
- dodała.
Zdaniem Bojemskiej, jest to coraz większy problem, "mimo, że mamy zatwierdzony przez Ministerstwo Edukacji Narodowej bardzo dobry program Wychowania do życia w rodzinie".
"Tylko jest kwestia tego, kto to przedstawia"
- stwierdziła.
Dodała, że "realizowanie przedmiotów, które nie mają nic wspólnego z programem Ministerstwa Edukacji Narodowej, miały miejsce w ponad 600 szkołach w Polsce".
"Coraz więcej jest seksedukatorów i ludzi, wchodzących z treściami, które są antywartościami, z punktu widzenia tego, co państwo polskie chciałoby przekazywać młodzieży"
- zaznaczyła.