W grudniu ubiegłego roku Jacek Kozłowski podważył ważność ostatnich wyborów wewnątrzpartyjnych. Zbieżność ogłoszonych 4 grudnia wyników wyborów dotyczących delegatów i Rady Powiatu z kolejnością kandydatów na kartach do głosowania wskazuje, że listy osób, które miały zostać delegatami i członkami Rady Powiatu, ustalono przed rozpoczęciem głosowania, a nawet jeszcze przed rozpoczęciem przyjmowania zgłoszeń kandydatów przez Powiatową Komisję Wyborczą – stawia zarzut Kozłowski. Dlatego złożył protest wyborczy do Regionalnej Komisji Wyborczej. Podważanie ważność ostatnich wyborów wewnątrzpartyjnych nie uszło mu na sucho.
Odbył się nad nim sąd koleżeński. Członkowie partii postanowili jednogłośnie wykluczyć ze swoich struktur niepokornego kolegę. Teraz byłemu wojewodzie przysługuje odwołanie do władz centralnych. Sam Jacek Kozłowski nie chce komentować całej sprawy, odsyła tylko do swojego oświadczenia z grudnia tego roku.
- Wiem, że w warszawskiej Platformie Obywatelskiej znakomita większość członków nie akceptuje tych narastających od niedawna praktyk ustawiania wyborów, zmuszania ludzi do serwilizmu i zarządzania przez wewnętrzną intrygę, nawet, jeżeli się na nie w bezsilności godzi – napisał Jacek Kozłowski.