Sąd Najwyższy zwrócił się dziś do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma prejudycjalnymi pytaniami oraz zdecydował się zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy ukończyli 65. rok życia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd Najwyższy „zawiesił” obowiązywanie ustawy. Jest odpowiedź prezydenta!
Sąd Najwyższy wyszedł poza swoje kompetencje. SN nie jest organem od zawieszania prawa. Może co najwyżej zawiesić postępowanie w jakiejś indywidualnej sprawie. Natomiast nie ma kompetencji do zawieszana prawa
- powiedziała Pawłowicz.
Według niej dzisiejszą decyzję SN podął bez postawy prawnej. Jak powiedziała - w polskim prawie nie istnieje instytucja „zawieszenia ustawy czy rozporządzenia”.
Tutaj Sąd Najwyższy po prostu gra na przedłużenie procedury powoływania kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego
- oceniła.
To czego sędziowie się najbardziej boją i reagują z histerią jest to, że wreszcie powstanie całkowicie nowa Izba Dyscyplinarna (w Sądzie Najwyższym), która nie będzie reprezentantem danego środowiska
- oświadczyła posłanka.
Kancelaria Prezydenta przekazała dziś, że działanie Sądu Najwyższego nastąpiło bez prawidłowej podstawy prawnej i nie wywiera skutków wobec prezydenta, ani jakiegokolwiek innego organu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd Najwyższy „zawiesił” obowiązywanie ustawy. Jest odpowiedź prezydenta!
Z kolei rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Jan Kanthak napisał w komunikacie przesłanym PAP, że „takim posunięciem Sąd Najwyższy szkodzi w rzeczywistości samym Polakom”.