Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

I ty, Brutusie... Petru nie kryje zaskoczenia kandydaturami na szefa Nowoczesnej i szuka wytłumaczenia

Ryszard Petru jest wyraźnie zaskoczony faktem, że do walki o fotel szefa Nowoczesnej włączyły się dwie czołowe posłanki partii - Katarzyna Lubnauer i Kamila Gasiuk-Pihowicz. Dziś w TVN24 Petru z żalem uznał, że przecież \"deklarowały lojalność\", ale wytłumaczył to sobie \"partyjną demokracją\". Lider N. nie traci również rezonu przed nadchodzącymi wyborami w partii.

W walce o szefostwo w partii Ryszard Petru zmierzyć się będzie musiał z coraz większą liczbą kontrkandydatów. Do Piotra Misiły i Piotra Pudłowskiego dość niespodziewanie dołączyły dwie posłanki, przez długi czas kojarzone jako osoby z bliskiego otoczenia Petru - Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz Katarzyna Lubnauer. Mimo licznej konkurencji, obecny szef partii nie traci rezonu i w TVN24 w takich słowach odniósł się do wewnętrznych wyborów w Nowoczesnej:

Reklama

- Jestem przekonany, że zostanę szefem partii z mocnym mandatem.

Dodał jednak, że zaskoczył go start w partyjnych wyborach w Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer i Kamili Gasiuk-Pihowicz, gdyż wcześniej "deklarowały, że będą lojalne i że kandydować nie będą".

- W tym sensie jestem zaskoczony, ale na tym polega demokracja, że taki ferment w każdym ugrupowaniu jest ważny

 - powiedział i zaznaczył, że nie będzie komentował tego, czy posłanki "okazały się nielojalne".

Pytany, czy jego zdaniem te dwie parlamentarzystki popełniły błąd, wystawiając swoje kandydatury, Petru powiedział, że "każdy ma do tego prawo". Z kolei na pytanie, czy odbiera to jako wotum nieufności wobec siebie, odpowiedział:

"nie, odbieram to jako element demokracji. Wolałbym jednak wcześniej o tym wiedzieć".

Tymczasem partyjna demokracja wywinęła przewodniczącemu figla. Zapytany, czy ma żal do Lubnauer i Gasiuk-Pihowicz Petru odpowiedział, że "uważa, że tak się nie robi, bo w polityce ważna jest wiarygodność i prawdomówność".

- Czasem to może się nie opłacać, w krótkim okresie czasu, ale wyborcy zawsze wybierają tych, na których mogą polegać. Wiedzą, że ta osoba może mówić rzeczy niepopularne

- stwierdził Petru, wskazując m.in. na to, że takie niepopularne elementy zawiera też program Nowoczesnej. 

Jak wynika z październikowego sondażu CBOS, Katarzyna Lubnauer cieszy się zaufaniem 20 proc. Polaków (19 proc. deklaracji nieufności). Z kolei Ryszardowi Petru, według badania, ufa 23 proc. respondentów. Lider Nowoczesnej plasuje się jednocześnie na czwartym miejscu w rankingu nieufności; 43 proc. badanych deklaruje wobec niego nieufność.

Z kolei w sierpniowym sondażu IPSOS dla Oko.press wyborcy Nowoczesnej odpowiedzieli na pytanie, który z polityków partii byłby jej najlepszym liderem. Na pierwszym miejscu, z poparciem 38 proc. uplasowała się Katarzyna Lubnauer, za nią, z 36 procentowym poparciem, znalazła się Kamila Gasiuk-Pihowicz. Na Ryszarda Petru wskazało 16 proc. badanych. 

Reklama