Horała odniósł się w czwartek podczas rozmowy z wp.pl do podanej w środę informacji o możliwym wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu po godz. 19.
"Na ten moment nie ma takiej decyzji. Natomiast oczywiście różne rozwiązania są analizowane i brane pod uwagę, w dyskusjach się pojawiają. Różni eksperci (...) są pytani (...), pewnie jakieś echa tych dyskusji, tych analiz potem trafiają do mediów"
- mówił wiceminister.
"Ja nie wiem, czy akurat ta sprzedaż (ograniczenie - red.) byłaby jakoś skuteczna. Natomiast wiem, i faktycznie mamy taką naukę z innych krajów, że często tym czynnikiem roznoszenia, szerzenia się koronawirusa, są spotkania towarzyskie zakrapiane alkoholem" - powiedział Horała.
"Zazwyczaj jest tak, że po spożyciu alkoholu ludziom rozluźniają się różne normy, w tym i normy sanitarno-higieniczne"
- dodał.Był także pytany, czy czekają nas dodatkowe obostrzenia związane z lotami.
Horała wyjaśnił, że co dwa tygodnie odnawiane jest rozporządzenie o zakazie lotów państw spoza strefy Schengen. Brana jest pod uwagę sytuacja epidemiczna w tych krajach. Odeszliśmy natomiast od zakazu lotów w strefie Schengen, gdzie i tak jest swobodny przepływ ludzi przez granice. Według wiceministra w okresie jesiennym ruch lotniczy zawsze spada, więc "efekt ograniczenia skali podróży wychodzi niejako sam, bez zakazów". Podkreślił, że "na razie" nie ma planów, by w strefie Schengen wprowadzić zakazy.
Pytany był też o scenariusz radykalny, czyli całkowity zakaz lotów.
"Oczywiście sytuacja pandemiczna i epidemiczna jest dynamiczna. W związku z tym do końca nie możemy być pewni, co się stanie za miesiąc, za dwa. Ale na ten moment takich planów nie ma"
- zaznaczył.
"Loty nie są oderwane od innych decyzji związanych z kwarantannami, z otwartością granic (...), to światowa pandemia, z którą nigdy dotąd się nie mierzyliśmy" - dodał.
Pytany, czy zostaną zamknięte szkoły Horała odpowiedział, że także i w tym wypadku "na ten moment nie ma takiej decyzji".
"Różne scenariusze są analizowane i różne scenariusze również rozwoju tej pandemii w Polsce. Absolutnie w ciemno nie można tego wykluczyć" - oświadczył.
Horała mówił także o podróżach koleją w kontekście zbliżającego się święta Wszystkich Świętych i później Bożego Narodzenia. Pytany był o to, czy PKP powinny uruchomić więcej połączeń, aby "rozrzedzić" pasażerów.
"Myślę, że jest na to szansa. Nawet w okresach bez pandemii, kiedy jest natężony ruch pasażerów, spółki przewozowe starają się podstawiać więcej składów (...). Badania wskazują, że nie było jakiś dużych ognisk zakażeń związanych z komunikacją zbiorową (...). Podróżowanie komunikacją zbiorową okazuje się być względnie bezpieczne, jeżeli zachowamy wszystkie zasady" - mówił Horała.