- Takie transfery do innych partii są nieuczciwe w stosunku do wyborców. Bo przecież oni głosują na nas, na mnie także dlatego, że jestem członkiem takiej, a nie innej formacji, ale to już w swoim sumieniu muszą rozstrzygnąć ci, którzy podejmują takie decyzje - powiedział w rozmowie z portalem Niezależna.pl senator PO Kazimierz Kleina.
W poniedziałek rano ruch Szymona Hołowni Polska 2050 poinformował, że dołącza do niego czworo nowych członków, w tym posłanka Koalicji Obywatelskiej Paulina Hennig-Kloska. Wcześniej do ruchu Polska2050 przystąpiły posłanki Hanna Gill-Piątek (wcześniej Lewica) i Joanna Mucha (wcześniej KO) oraz senator Jacek Bury.
Hołownia podbiera posłów z innych ugrupowań w momencie, kiedy na opozycji trwa debata na temat współpracy w "odsunięciu Prawa i Sprawiedliwości" od władzy.
Zapytaliśmy senatora Koalicji Obywatelskiej Kazimierza Kleinę o to, czy podoba mu się styl budowania swojej politycznej siły przez Szymona Hołownię i czy nie utrudni to potencjalnej współpracy.
- Nie popieram podbierania posłów przez jakąkolwiek partię co do zasady, ale rozumiem, że każdy może dokonać takiego wyboru politycznego, jaki uzna za najlepszy. Jeżeli czuje się politycznie lepiej w innym środowisku, to ja nigdy takiej osobie niczego nie zabraniam
- stwierdził.
Polityk ocenił jednak, że takie transfery są nieuczciwe w stosunku do wyborców. - Bo przecież oni głosują na nas, na mnie także dlatego, że jestem członkiem takiej, a nie innej formacji, ale to już w swoim sumieniu muszą rozstrzygnąć ci, którzy podejmują takie decyzje - powiedział.
- Najbardziej smucą mnie takie decyzje, które wynikają z tego, że ktoś mówi, że nie mógł się na przykład w Platformie wykazać, pokazać swoich możliwości, zrealizować swoich ambicji. To rzeczywiście jest jakaś manipulacja
- podkreślił Kazimierz Kleina.