"Nie byłem zwolennikiem tej decyzji, chcę powiedzieć jedno: że nasza dyskusja będzie owocować bardzo poważną debatą, ale i działaniem" - powiedział europoseł PO Andrzej Halicki, odnosząc się do wykluczenia z partii posłów Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Z kolei Robert Kropiwnicki twierdzi, że z posłami rozmawiano przed ich usunięciem. Według ustaleń mediów przeciw decyzji była tylko niewielka grupa bliskich współpracowników Grzegorza Schetyny.
Raś i Zalewski zostali w piątek wykluczeni z partii "za działanie na szkodę Platformy". Wniosek w tej sprawie złożył przewodniczący PO Borys Budka. Obaj posłowie należą do najtwardszych krytyków obecnego kierownictwa PO. W zeszłym tygodniu podpisali list 54 parlamentarzystów PO i Koalicji Obywatelskiej, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w partii.
Piątkowa decyzja zarządu oburzyła wielu posłów Platformy, nie tylko sygnatariuszy listu.
O wykluczenie z partii posłów: Zalewskiego i Rasia był pytany w TVN24 europoseł Platformy Andrzej Halicki, który zasiada w zarządzie krajowym partii.
Nie byłem zwolennikiem tej decyzji, chcę powiedzieć jedno: że nasza dyskusja będzie owocować bardzo poważną debatą, ale i działaniem
- mówił w TVN24.
Zalewski powiedział w sobotę, że rozważa odwołanie się o tej decyzji. Według niego, nad odwołaniem zastanawia się także drugi z wykluczonych polityków, Ireneusz Raś.
Wsparcia wykluczonym udzielili publicznie m.in. szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki oraz poseł Bogusław Sonik. Posłanka Joanna Kluzik-Rostkowska, inicjatorka i przedstawicielka sygnatariuszy "listu 54", powiedziała w piątek mediom, że decyzję o wykluczeniu należy wycofać.
To jest decyzja całkowicie niezrozumiała i nie do zaakceptowania, jesteśmy w sytuacji, w której jako opozycja powinniśmy się łączyć, a nie dzielić
- powiedziała Kluzik-Rostkowska.
Inaczej na temat wykluczenia posłów wypowiedział się dziś w TVP Info poseł Robert Kropiwnicki. Według niego, politycy PO nie zostali usunięci z partii bez uprzedzenia.
Z kolegami rozmawiano wcześniej. To nie jest kwestia ani tego listu, ani jednorazowej wypowiedzi. To jest kwestia konsekwentnego stawiania się poza partią i krytykowania stanowiska klubu, stanowiska zarządu partii w wielu sprawach. Koledzy, zamiast dyskutować na Radzie Krajowej, na posiedzeniu klubu, woleli dyskutować z zarządem, z przewodniczącym poprzez media
- powiedział Kropiwnicki na antenie TVP Info.
Decyzja zapadła zdecydowaną większością głosów - nie poparła jej jedynie niewielka grupa współpracowników Schetyny, m.in. Robert Tyszkiewicz, Andrzej Halicki oraz były szef klubu PO Sławomir Neumann.